8.29.2016

Lenor Unstoppables


Ostatnio dostałam się do kampanii Lenora. Testować będę nowość na naszym rynku, czyli kapsułki Unstoppables. Mi w udziale przypadły te o zapachu fresh, czyli mówiąc po polsku zapach świeżości :)



Paczkę odebrała sąsiadka, ponieważ mnie nie było ale gdy już ją otrzymałam to z chęcią otworzyłam i mogłam cieszyć się pięknym zapachem. Paczka ambasadora to:  1 opakowanie perełek zapachowych Lenor Unstopppables Fresh, przewodnik projektu,książeczka z badaniem opinii, czyli mówiąc krótko ankiety da naszych respondentów oraz 15 próbek, które mam do rozdania oraz tyle samo ulotek dołączonych do kapsułek.
Jeszcze cieplutka paczka ambasadora
Pierwszy do testowania chętny był syn
Producent w przewodniku projektu zapewnia o długotrwałym, intensywnym zapachu kapsułek aż do 12 tygodni. Gwarantuje także, że kapsułki nadają się do każdego typu tkanin. Lenor wypuścił na rynek trzy wersje zapachowe. Fresh, którą ja testuję, Bliss oraz Lavish.
Jak dozować produkt? Według zaleceń należy kapsułki wsypać do bębna pralki a proszek lub inny środek piorący wraz z płynem do płukania standardowo do szuflady pralki. Ktoś zapyta jak kapsułki to po co płyn do płukania. A dlatego, że Lenor Unstoppables nie zawierają środków zmiękczających tkaniny.
 Pełnowartościowy produkt dla mnie
 ankiety 
 Pakiet, który trafi do moich znajomych

To tyle ogólnych informacji o produkcie. A teraz poznajcie moją opinię :)
Bardzo się cieszę, że dostałam do testów akurat ten zapach. Kojarzy on mi się z moim domem rodzinnym i praniem, które zawsze pachniało w domu właśnie tak samo jak te kapsułki.
Jeśli chodzi o trwałość zapachu. Pudełko w którym dostałam przesyłkę pachnie dość intensywnie a co z praniem? Postanowiłam iść na całość i uprałam z kapsułkami elementy wózka mojego dziecka, te które oczywiści da się zdemontować i powiem wam, że póki co działa :)

Na początku nie czułam tego zapachu. pomyślałam ale szit ale gdy wózek złożyłam ponownie i powoziłam w nim dziecko parę dni to nawet czuję ten zapach świeżości. Dziś nawet jak wzięłam małą na ręce to pachniała jej główka, ponieważ poduszka na której leży też została potraktowana kapsułkami. Faje jest to, że produkt nie uczula i faktycznie nadaje się do rożnych tkanin.
Jak oceniam produkt? Daję mu 10/10 bo dla mnie faktycznie zapach jest trwały, aplikacja jest wygodna, kapsułki świetnie rozpuszczają się podczas prania- nie zostawiają zacieków, faktycznie nadają się do rożnych tkanin.
Garść zapachów do rozdania
Ja polecam je wszystkim, którzy lubią, aby ich pranie pachniało intensywnie długo.
kaśku

8.27.2016

Dary lata zamknięte w słoiku.

Lato to nie tylko słonce i piękna pogoda. To także bogactwo owoców i warzyw. Kocham ten okres, bo mogę uzupełnić moje zapasy w spiżarni. W tym roku po raz drugi zostałam mamą i korzystając z dobrodziejstw natury już szykuje słoiczki owocowe dla mojej najmniejszej latorośli, której akurat zimą będę rozszerzać dietę.
Oczywiście nie zapominam o pozostałych domownikach dla nich robię soki. Dżemy mam jeszcze z zeszłego roku i nie schodzą tak jak soki, wiec produkuję pełną parą. Co z tego, że kuchnia wygląda jak po tornadzie, kiedy rozpiera mnie duma, gdy widzę rząd słoiczków i butelek pełnych smaków lata.

Najczęściej soki robię poprzez zasypanie owoców cukrem- oczywiście nie przesadzam z jego ilością i ewentualnie innych dodatkowych rzeczy typu liście wiśni.
Dziś podzielę się przepisem na sok z aronii. Dostałam jej sporo od babci mojego M. nie wiem ile bo ja nigdy nie trzymam się receptur. Słodzę tak, żeby mi smakowało ale do rzeczy.
Myjemy nasze owoce i przebieramy z szypułek. Następnie wsypujemy aronie do garnka i zalewamy wodą lub jak wolicie bardziej esencjonalny sok to tylko trochę wody na dno aby owoce nie przywarły. Ja na tym etapie wsypałam cukier choć powinno się go dodać później. Do tego wrzuciłam 60 liści wiśni i gotowałam pół godziny. Po tym czasie zdjęłam z ognia, dodałam jeszcze trochę cukru i symbolicznie kwasku cytrynowego ( wiem taka trochę chemia ale nie maiłam cytryny a ja lubię dodać coś od siebie) i przelałam przecedzony wywar do wyparzonych w zmywarce butelek 200 ml. Myślę, że miałam około 3kg owoców wyszło mi z tego 15 buteleczek 200 ml.
Pasteryzacja standardowo albo poprzez zakręcenie jeszcze gorących butelek i przykrycie ich grubą warstwą kocy, aby same wystygły i tym samym się zakrętki same zassały albo garnek, woda i 15 minut gotuję w wodzie.



Podobnie robię sok z porzeczki. Zasypuję cukrem wcześniej umyte i obrane  ( powinny być obrane ale mi w tym roku się nie chciało J ) owoce. I tu są dwie drogi albo zostawiam je na noc w lodówce i one wtedy puszcza sok albo szybciej podlewam wodą i gotuję około 30 minut. Unikam długiego gotowania bo będzie więcej zdrowych witamin. Później przecedzam i oczywiście gorące wlewam do słoiczków lub butelek i pasteryzuje jak wyżej.
Ogólnie rzecz biorąc wszystkie owoce tak przetwarzam na soki i zawsze jestem dumna z siebie, że mam coś zdrowego w domu mimo cukru ( bo nie dajmy się zwariować tym eko, unikaniem cukrów itd.). Owoce mam oczywiście ze sprawdzonego źródła. Najczęściej z działki od babci M.

Kaśku

8.23.2016

Testowanie nowych produktów - Dove, Bielenda, Loreal Paris

Po dość długiej przerwie na blogu powracam z wielkim testowaniem nowych dla mnie produktów. Udało mi się znaleźć w gronie testerek kilku firm, a mianowicie Bielenda, Dove i Loreal Paris. Te kosmetyki są dla mnie nowe i ciekawe.
Może zacznę od pierwszej przesyłki, która zawierała kosmetyki Dove Advanced Hair Series Oxygen Moisture. W zestawie znalazły się szampon i odżywka do włosów, które są przeznaczone do włosów cienkich i pozbawionych objętości. Idealny duet dla mnie :) Już dawno chciałam je wypróbować i teraz mam możliwość dzięki Wizaż.pl


Kolejna przesyłka również jest od Wizaż.pl i tym razem jest to rozświetlacz marki Loreal Paris True Match Highlight. Rozświetlacz jest konsystencji pudru w kamieniu. Kosmetyk ma praktyczne opakowanie, zawiera lusterko i pędzelek. Ogólnie lubię tę linię Loreal Paris, szczególnie podkłady i mam nadzieję, że ten rozświetlacz równie dobrze się sprawdzi.




I ostatni kosmetyk to Witaminowy olejek pod prysznic z mikrogranułkami nawilżający Bielenda. Żel faktycznie zawiera mikrogranułki i pęcherzyki, które są widoczne już przez opakowanie. Zawiera mleczko pszczele , witaminę E i frangipani. Ogólnie lubię kosmetyki Bielendy i mam nadzieję, że ten również się sprawdzi i będzie faktycznie nawilżać skórę.


Mam nadzieję, że te kosmetyki spełnią moje oczekiwania i zagoszczą na dłużej w mojej łazience. A już w kolejnym poście test Lenora.
T.