10.31.2016

Projekt denko - październik 2016

Jak co miesiąc następuje podsumowanie poprzedniego miesiąca więc i tym razem nie będzie wyjątku. Trochę rzeczy uzbierało się do pokazania. Niektóre warte uwagi, inne mniej, a niektóre kupuję dość często.

1. Pierwszy produkt to szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się Schauma Schwarzkopf 7 ziół. Szampon miał dodawać objętość i odświeżać włosy. Odświeżał je krótkotrwale, nie przedłużał na pewno świeżości, a objętości nie zauważyłam, bo obciąża jednak włosy, nie jest to szampon przezroczysty a perłowo zielony, kremowy. Zapach typowy dla ziół, więc nie dla mnie. Ja go nie kupię ponownie, choć ten dostałam.


2. Kolejny szampon, tym razem, suchy Batiste Sweetie. Nie miałam tej wersji zapachowej, a urzekło mnie opakowanie w matrioszki :) Szampon dobry, odświeża włosy, ale ten zapach jest za słodki, a nawet mdły. Nie kupię ponownie ze względu na zapach.


3. Kosmetyk do oczyszczania twarzy i tym razem Nivea odświeżająca pianka oczyszczająca przeznaczona do cery normalnej i mieszanej. Świetna pianka, lekka, delikatna, a zarazem dobrze oczyszcza cerę. Nie zmywałam nią makijażu, bo ją stosuję jako drugi etap w oczyszczaniu twarzy, jeżeli nie mam makijażu to jako pierwszy. Nie podrażnia skóry twarzy, delikatnie ją nawilża, nie ściąga. Zawiera witaminę E i hydra IQ. Opakowanie posiada pompkę, która działa bez zarzutu do samego końca, do ostatniej kropli kosmetyku, dozuje odpowiednią ilość pianki, mi wystarczyła jedna pompka na umycie całej twarzy. Pianka o delikatnym zapachu, wydajna. Na pewno kupię ponownie.


4. Z kosmetyków myjących do ciała zużyłam żel pod prysznic Radox o zapachu świeżej mięty i olejku cytrynowego. Niestety ten żel nie przypadł mi gustu. Strasznie wysusza skórę ciała, zapach również mi nie odpowiadał. Ma dość gęstą konsystencję, więc był bardzo wydajny. Nie kupię ponownie.


5. Żel-scrub do ciała Dolce Milk o zapachu winogrona, który przywiozłam z Moskwy i w Polsce nie jest dostępny. Polubiłam ten produkt. Wystarczył na ok. 10 razy, więc był w miarę wydajny. Posiadał niezbyt ostre drobinki, ale dla mnie były wystarczające, zanurzone w żelowej konsystencji. Zapach dość intynsywny, ale przyjemny. Nie wysuszał skóry. Jeżeli będę mieć możliwość to kupię ponownie, ale w innej wersji zapachowej.


6. Zużyłam balsam do ciała Avon apricot and shea, który miał odżywiać skórę, nawilżać i nadawać aksamitną gładkość. Świetny zapach moreli, dość mocno wyczuwalny. Mam wrażenie, że firma zmieniła coś w tych balsamach, bo teraz są gęstsze, a nie lejące się. Ich poziom nawilżenia w zupełności mi wystarczał, jeżeli potrzebuję mocnego nawilżenia to używam innego balsamu. Szybko się wchłaniał, pozostawiał delikatny film, ale nie brudził ubrań. Jeżeli będzie jeszcze w ofercie to skorzystam i kupię ponownie.


7. Następny kosmetyk stosuję podczas ciąży, bo był już przeze mnie sprawdzony i teraz znowu do niego wróciłam. a mowa o  kremie zapobiegającym rozstępom Pharmaceris z linii M - macierzyństwo, wzmacnia strukturę skóry, zapobiega rozstępom, nawilża i ujędrnia ciało. Ja jestem zadowolona z efektów i kupiłam już kolejne opakowanie.


8. I mój ulubiony antyperspirant, do którego ciągle wracam, z małymi przerwami na inny zapach bądź firmę, czyli Rexona Sexy Bouquet z truskawką i brzoskwinią. Lubię go, bo dobrze chroni, ładnie pachnie, nie pozostawia białych plam. Kupię ponownie.


9. Dziecięce mydełko do rąk Carex Kids Strawberry Candy. Jest ono antybakteryjne, nie wysusza skórę dłoni, wydajny, choć mi osobiście zapach nie spodobał się, bo jest sztuczny. Ja kupuję go zawsze na promocji, bo uważam, że cena regularna jest zbyt wysoka, nie wiem czy kupie tę wersję zapachową, ale do firmy na pewno powrócę.


10. I ostatnia rzecz, którą bardzo lubię i już kupiłam ponownie, czyli spray przyśpieszający wysychanie lakieru do paznokci Avon. Pojemność 50 ml, niby mało, ale jest bardzo wydajny. Ma oleistą konsystencję, która faktycznie przyśpiesza wyschnięcie lakieru. Jedyny minus to trochę źle działająca pompka, która czasami się zacina. Kupię ponownie.


To moje denko :)
T.

10.26.2016

Zakupy -49% w Rossmannie

Promocje -40%, -49% i -50% stały się chyba tradycją :) Drogerie prześcigają się między sobą cenami a klient na tym korzysta, ma możliwość wypróbowania nowych kosmetyków w atrakcyjnych cenach, na które w normalnych cenach niekoniecznie może sobie pozwolić. Osobiście nie zawsze korzystam z tych promocji, ale raz na rok i owszem. Przeważnie kupuję to co chcę mieć lub chcę po prostu spróbować czegoś nowego, a jak mi nie przypadnie do gustu to przynajmniej nie będę żałować, że wydałam pełną kwotę za kosmetyk. W końcu promocje są po to, aby z nich robić pożytek :)
Tej jesienie wzięłam udział tylko w pierwszej turze promocji, czyli wtedy kiedy Rossmann wprowadził promocję -49% na kosmetyki do ust i na lakiery. I jak można zauważyć w drogerii jest wiele pootwieranych produktów, więc naprawdę trzeba uważać albo po prostu zamawiać przez internet, bo jak się okazuje sklepy internetowe oferują takie same ceny jak i na promocjach w drogeriach.

Co sobie kupiłam:
  • po pierwsze wreszcie udało mi się kupić konturówki do ust z firmy Lovely, wybrałam dwie, bo trzeci kolor mi nie odpowiadał. Zdecydowałam się na Lovely Perfect Line w kolorze 01 i 02.


  • Lovely Extra Lasting Lip gloss matowy do ust z długotrwałą formułą w kolorze nr 1, chciałam zobaczyć czy ta pomadka będzie choć trochę przypominać tę z Bourjous'a. Zawsze to tańszy zamiennik :)a z reguły matowe kosmetyki są trwałymi.

  • Eveline Cosmetics Aqua Platinum pomadka ultra nawilżającą w kolorze 478. Ja już mam pomadkę z tej serii w innym kolorze i bardzo ją lubię, choć nie są trwałe. Ma bardzo ładny zapach i kolory, no i atrakcyjną cenę. Nie wysuszają ust, ale też ultra nawilżenia nie zapewniają :)

  • Wibo Juicy Color Lipstick pomadka i balsam do ust 2w1 z masłem shea w kolorze 6. Z tą pomadką przynajmniej była pewność, że nie była otwierana, bo jest zafoliowana i uważam, że wszystkie powinny być. Z firmy Wibo nie miałam żadnej pomadki, więc postanowiłam wypróbować, zresztą zachęcił mnie kolor :)

  • i ostatnią pomadkę, którą sobie sprawiłam to Maybelline Color Sensational kolor 715 Choco Cream. Od jakiegoś czasu za mną chodziła, ale niestety trochę się rozczarowałam w jej jakości... Wysusza usta, podkreśla skórki i kolor nie jest długotrwały, ale bardzo przyjemnie się ją nakłada.


  • dwa lakiery z Wibo: pierwszy to jednowarstwowy lakier do paznokci Wibo nr 12 i oddychający lakier do paznokci o działaniu odżywczym Wibo BB, ten ostatni to dość modny ostatnio lakier, ale ja chciałam zobaczyć czy faktycznie ma jakieś zalety odżywek czy nie.


  • Miss Sporty Clubbing Color lakier do paznokci w kolorze 201, jest to odcień szary, a jak do tek pory nie miałam lakieru w takim odcieniu.

  • i ostatni to lakier z firmy, z której nie miałam żadnego lakieru, a mowa o Sally Hansen w kolorze 529/230 Pep-Plum, są dość chwalone, więc zobaczymy co się okaże z ich jakością i czy idzie ona w parze z ceną :)

To są moje zakupy promocyjne :) Za zakupy zapłaciłam niecałe 60 zł, a normalnie bym wydała dużo więcej...
T.

10.23.2016

Ikoo moja szczotka cud

Długo zastanawiałam się nad zakupem tego cudu,bo szczotka do włosów to szczotka i każda ma jedno zadanie -rozczesać włosy. Jednak myliłam się. Dzisiaj słów kilka o produkcie Ikoo.


Szczotkę mam od kilku dni a już widzę różnicę na mojej głowie. Zaczym dokonałam wyboru zastanawiałam się nad zakupem tangle teezer, która bije rekordy popularności. Jednak opinie w Internecie były na przewagę szczotek Ikoo. Gdy już zdecydowałam się na zakup trzeba było znaleźć oryginalny produkt, bo jak wiadomo w sieci nie trudno o podróbki. Akurat na stronie sklepu WomenStore.pl była zniżka na produkty Ikoo.

W moim przypadku zdecydowałam się na szczotkę z serii Ikoo home metallic collection w kolorze cherry. Oczywiście do wyboru mamy też inne warianty z kolekcji Ikoo home classic, ikoo pocket metallic collection lub  ikoo pocket classic. Te dwie ostatnie posiadają zabezpieczenie na szczotkę dzięki temu możemy ją zabrać ze sobą do torebki.


Mój model szczotki to wariant metallic do użytku domowego w pięknym kolorze głębokiego różu, który wg producenta jest kolorem cherry. Szczotka zamknięta jest w eleganckim metalowym opakowaniu, wewnątrz którego znajduje się plastik zabezpieczający szczotkę przed przemieszczaniem wewnątrz pudełka oraz ulotkę producenta prezentująca produkty firmy.

Szczotka kształtem przypomina myszkę do komputera. Jest ergonomiczna, dzięki temu pewnie trzyma się w dłoni. Jest lekka a spód z igłami jest koloru czarnego.

Włosy podczas czesania się nie plącza a w moim przypadku to ważne, bo mam włosy bardzo podatne i często robią mi się tzw kołtony. Są mile w dotyku i  stają się lśniące. Nawet moja mama zauważyła ze mam jakieś inne włosy. Warto wspomnieć że podczas czesania głowy włosie szczotki pięknie masuje skalp. Same igły są w dwóch długościach ułożone na przemian, są cienkie ale solidnie osadzone. 

Zastanawiam się a raczej obawiam jak ta powłoka metaliczna będzie zachowywać się podczas użytkowania. Czy bardzo będzie się rysować i brudzić od palców.

Mimo wszystko po paru dniach jestem zadowolona. Zobaczymy jak będzie w dłuższej perspektywie czasu. Koszt szczotka to około 50 zł. Warto poszukać oryginału nie 


10.19.2016

Haul - Biedronka, Rossmann

Ostatnio sieć sklepów Biedronka wypuściła znowu bardzo dużo ciekawych kosmetyków w bardzo atrakcyjnych cenach. Były to kosmetyki droższych marek jak i tych "na każdą kieszeń". Dlatego skorzystałam i uzupełniłam swoje braki kosmetyczne stawiając na nowe, dla mnie, kosmetyki. A w Rossmannie znalazłam bardzo przydatne rzeczy i myślę, że bardzo pomocne, a niewiele o nich wcześniej słyszałam...

Może zacznę od Biedronki, gdzie faktycznie zrobiłam największe zakupy :) Lubię tam robić zakupy ze względu na ceny i na fajne oferty, więc bez dłuższego przeciągania... :)

W Biedronce kupiłam:



  • suchy szampon Schwarzkopf Schauma Cotton Fresh, kosztował ok. 10 zł. Nigdy nie używałam suchego szamponu z tej firmy i jestem ciekawa czy sprawdzi się równie dobrze jak i Batiste. Być może będzie on tańszym zamiennikiem mojego ulubieńca.

  • i kolejna nowość z firmy Schwarzkopf to maska do włosów Gliss Kur Hair Repair też kosztowała chyba 10 zł. Maska ma bardzo ładny zapach, pojemniczek wypełniony po brzegi. Kupiłam ją, bo chciałam zastąpić swoją mleczną maseczkę.

  • oczyszczający żel zwężający pory Garnier Czysta Skóra, niegdyś używałam kosmetyków do twarzy z firmy Garnier i one mi odpowiadały, dlatego kupiłam ten żel. Opakowanie posiada pompkę, co jest jego zaletą. Żel kosztował 10 zł.

  • następny kosmetyk również jest przeznaczony do pielęgnacji twarzy, a mowa o diamentowych płatkach pod oczy Czyste Piękno, które zawierają kolagen, ekstrakt z róży i kwas hialuronowy. kosztowały coś ok. 5 zł.

  • łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3w1 Johnson's, który był w zestawie z chusteczkami nawilżającymi, zestaw kosztował 14 zł. Zestaw akurat nie jest dla mnie, a dla mojej córeczki :)


Drogeria Rossmann również kusi swoimi promocjami i asortymentem, dlatego często robię tam zakupy. W tym sklepie niekiedy można znaleźć fajne rzeczy dla domu.

Kupiłam:


  • kupiłam coś o czyim istnieniu nawet nie wiedziałam, a jest to naprawdę przydatna rzecz, czyli przyrząd do czyszczenia szczotek do włosów For You Beauty Basic. Wyglądem przypomina grabki do liści i miałam wątpliwości co do jego korzyści, ale się pomyliłam, on naprawdę się sprawdza i ułatwia życie. Cena 8 zł.

  • w promocyjnych cenach postanowiłam kupić hydrożelowe płatki pod oczy Exclusive Cosmetics ze złotem i hydrożelowe płatki kompres pod oczy Ice Patch Perfecta Beauty. Te ostatnio mają być chłodzące, więc może będą dobre. Obu produktów nie miałam, więc poczekamy na efekty.

  • w związku z tym, że nadeszły wietrzne i chłodniejsze dni, postanowiłam kupić krem ochronny z Babydream, nie miałam go a ta firma jest chwalona, kosztował ok. 5 zł.

  • kultowy zmywacz do paznokci z Isany wersja zielona, kupiłam ten duży, bo w cenie promocyjnej był niewiele droższy od małego opakowania.

  • i ostatnia rzecz, niekosmetyczna, to wieszaczki, które można zawieszać na czymś, nie trzeba ich kleić i montować, a na takich mi zależało. Są wykonane dość porządnie, mają nawet wzorek :) kosztowały pow. 10 zł.

Na tym można skończyć haul :)
T.

10.16.2016

Moje kosmetyki do twarzy

Codzienna pielęgnacja twarzy jest ważna. Należy dobierać kosmetyki do potrzeb naszej cery oraz pamiętać o codziennym demakijażu.

W dzisiejszym wpisie przedstawię wam kosmetyki, które obecnie używam do podstawowej pielęgnacji. Jest to krem, maseczka oraz żel micelarny.
  • Pierwszym produktem jest nawilżający żel micelarny z Biedronki BeBeuty. Kupiłam go bo jego różowa wersja ma fajny skład i była super jak za taką cenę. Pisałam o niej tu. Jeśli chodzi o żel micelarny dla mnie już takiego WOW nie ma. Ot zwykły produkt myjący, bez szału. Ma łagodny zapach, gęstą żelową konsystencję, nie pieni się a ślizga po twarzy jednak nie zmywa jakoś szczególnie dobrze zanieczyszczeń ani makijażu. Tyle dobrze, że nie ściąga mojej skóry, nie wysusza jej i jest w wygodnym matowym opakowaniu z dużą zatrzaskującą się zakrętką no i jest wydajny.

  • Drugi produkt, którego używam w codziennej pielęgnacji cery jest krem do twarzy. Odkryłam go całkiem przypadkowo podczas zakupów internetowych w aptece Gemini. Jest to krem firmy Demsa. Po ciąży mam bardzo suchą i wymagającą cerę. Skóra na powiekach zaczęła mi bardzo szybko się łuszczyć i swędzieć, więc potrzebowałam czegoś aby ukoić moje niedogodności. Producent zapewnia, że jest on przeznaczony do skóry swędzącej, suchej i podrażnionej. Mogą używać go także dzieci po 6 miesiącu życia. Krem jest w tubie o pojemności 70 ml. Ma bardzo rzadką konsystencję dlatego trzeba uważać podczas aplikacji. Ja używam go pod makijaż i dla mnie jest dobry, bo szybko się wchłania nie świeci się. Oczywiście najważniejsze skóra mnie już nie swędzi i nie łuszczy się. Póki co dla mnie w sam raz. Cena około 30 zł.

  • Trzeci produkt, który też zakupiłam w aptece internetowej Gemini to maseczka do twarzy. Cera + Solutions. Jest to maseczka do twarzy do skóry odwodnionej. Na początku zakupiłam jedną saszetkę, w której są dwie porcje maseczki. Sam produkt ma delikatną konsystencję, łatwo rozprowadza się po twarzy, pachnie neutralnie. Jeśli chodzi o działanie muszę pochwalić maseczkę. Już po pierwszym użyciu moja skóra na buzi stała się gładsza, bardziej elastyczna i nawilżona. łatwo się aplikuje oraz równie łatwo usuwa. Z pewnością zamówię więcej saszetek bo w chwili obecnej tylko taka opcja dostępna jest na rynku.

Jeśli chodzi o podstawową pielęgnację mojej cery to tyle.Nie lubię męczyć skóry kosmetykami, kremami pod oczy czy innymi produktami, które często podrażniają moją skórę. Wolę wybrać mniej a lepiej.
Kaśku

10.13.2016

Minky`owy zawrót głowy

Kocham minky. Jest miłe w dotyku, ładnie się prezentuje a co najważniejsze moje dziecko też pokochało kocyki minky
Jakiś czas temu na naszym rynku pojawił się dość fajny materiał minky. Często wykorzystywany jest przez producentów produktów dziecięcych. Kocyki minky robią furorę a na sklepowych półkach pojawiają się także coraz częściej ubrania z polaru minky.




Kiedy 5 lat temu urodziłam pierwsze dziecko materiał ten stawał się popularny jednak cena kocyka była zbyt wygórowana. Zresztą miałam już mnóstwo innych kocy do wózka, łóżeczka, samochodu itd. Teraz przy drugim dziecku, które okazało się córką postanowiłam zakupić coś z tego materiału. Padło na komplet do wózka zakupiony tutaj. Była to poduszka dla noworodka i malutki kocyk wielkości pieluchy tetrowej ( to tak aby wam to bardziej zobrazować).Na początku wielkością kocyka się załamałam ale mimo, iż to zestaw dla noworodka moja mała korzysta z kołderki i podusi już 3,5 miesiąca :) Zestaw bardzo dobrze się sprawuje i naprawdę polecam. Ja wybrałam najcieńszą opcję tzw letnią lub wiosenną. Po pierwszym praniu  materiał już tak efektownie nie wyglądał ale mimo wszystko jest super.
Zadowolona z pierwszego zakupu postanowiłam zakupić kolejny kocyk tym razem na zimę. Znajoma akurat powiedziała,że w sklepie Makaszka są wyprzedaże. Skorzystałam i kupiłam ocieplany kocyk dla przedszkolaka. Koc bo kocykiem nie można tego nazwać okazał się być dużym ciepłym i przede wszystkim  miłym okryciem pod które ja się mogę zmieścić. Do wózka się nie zmieści ale mała ma z niego kołderkę do łóżeczka.
Polecam kocyki minky ja jeszcze będę musiała kupić odpowiedni do wózka aby nadawał się na zimę, kiedy przyjdą pierwsze ujemne temperatury.


Oprócz kocy na rynku pojawiły się też czapki, bolerka, buciki, szaliki, kominy i wiele innych, które urzekają i pięknie się prezentują. A tutaj kilka inspiracji z Internetu









Kaśku