1.30.2017

Dziecięca moda z supermarketu.

Obecne trwają nie tylko wyprzedaże w sieciówkach. Wiele sklepów wielkopowierzchniowych wychodzi z ciekawa ofertą dla naszych milusińskich. Warto zobaczyć co szykują dla nas sklepy lub co już obecnie można dostać. Wszystko z myslą o nadchodzącej wiośnie i o zmianie garderoby dla małych uczniów, którzy po przerwie zimowej wrócą wypoczęci na drugi semestr nauki.

Dużą i wartą uwagi ofertę ma dla nas Lidl. Ich ubrania dla dzieci są przystępne cenowo i dobrej jakości. Sama osobiście często kiedy tylko widzę, że szykuję się dość fajna gazetka z produktami dla dzieci staram się odwiedzić sklep. W ofercie od czwartku 2 lutego będziemy mogli zakupić dwupaki ubrań, m.in.: body, spodnie  w wersji dla dziewczynek i dla chłopców od rozmiaru 50 do 92. Ponad to będzie można zaopatrzyć się w pajace i dresy z weluru. Dostępne też będą pościele i akcesoria do łóżeczka. Przy okazji pojawia się także oferta dla przyszłych mam, m.in.: spodnie ciążowe i bluzy oraz bielizna do karmienia piersią.





Dodatkowo istnieje możliwość zaopatrzenia się w produkty szkolne  typu bloki, zeszyty. Jest to oferta międzysemestralna dla pilnych uczniów, którym skończyło się miejsce na notatki w starych zeszytach :)


W chwili obecnej także w Biedronce można spotkać ubrania i akcesoria dla dzieci. Są one w przystępnych cenach a także w dość dużej gamie kolorystycznej i rozmiarowej. Dla poszukujących są body, rajtuzy, skarpetki oraz buty dla małych i nieco starszych szkrabów. 



Dla nieco starszych dzieci fajną ofertę przygotował Carrefour. Już od 1 lutego można np.: przedszkolakowi kupić fajne dresy lub bluzy. Dla dziewczynek przygotowano m.in.: dresy, sukienki i spodnie a także ładne sweterki.Pojawiają się także już typowo wiosenne ubrania typu bezrękawniki i lekkie nakrycia wierzchnie.





Obecnie do 6 lutego jest także promocja na ubranka niemowlęce. Body i pajace są w bardzo przystępnych cenach.
Jest to tylko część tego co mogą nam zaoferować dyskonty i duże supermarkety. Często produkty z tych miejsc niczym nie odbiegają od sieciówkowych,markowych ubrań a jak wiadomo dzieci tak szybko stają się duże i ciągle trzeba zmieniać im garderobę.
Kaśku

Zima nie tylko na stoku

Dawno nie było nic o podróżowaniu a przecież zima to  nie tylko stoki narciarskie i góry ale także możliwość zwiedzania pięknych zakątków w momencie kiedy nie ma tłumów turystów, wszechobecnej komercji i tandetnych pamiątek rodem z Chin. Dziś o pięknym pałacu w Mosznej. Warto szukać ciekawych miejsc w końcu trwają ferie.

Ostatnio przy okazji dnia babci i dziadka mieliśmy okazję zwiedzić zespół parkowo- pałacowy w Mosznej. Gdzie jest Moszna? Miejscowość leży w województwie opolskim, w powiecie krapkowickim w gminie Strzeleczki. Jednym słowem wieś jakich w Polsce wiele. Jednak ja lubię takie oddalone od wielkiego zgiełku i tłumu turystów miejsca, gdzie czuć historię, gdzie jest cisza i można sobie naprawdę odpocząć. 
Co możemy tam zobaczyć. Centralnym obiektem wsi jest pałac oraz przylegający do niego park i stadnina koni. To wystarczy, aby przeżyć naprawdę fajny dzień i się trochę zresetować.
Co można napisać o pałacu. Według dostępnych źródeł wiadomo, że obecna budowla powstała w trzech częściach- najstarsza z nich wybudowana została w drugiej połowie XVIII wieku. Na przestrzeni 200 lat dobudowano skrzydła wschodnie i zachodnie, czego skutkiem jest niesamowita, bajowa architektura. Zamek słynie z 99 wież i  365 pomieszczeń a otoczony jest przepięknym, rozległym parkiem, w którym można podziwiać kilkusetletnie dęby i lipy oraz ponad stuletnie azalie. Jest jednym z najbardziej znanych obiektów zabytkowych na ziemi opolskiej. Od 1866 do 1945 roku był rezydencją śląskiego rodu Tiele-Wincklerów, potentatów przemysłowych. 
My z Sosnowca do Mosznej autostradą A4 jechaliśmy nieco ponad godzinę, czyli ze Śląska oraz Zagłębia daleko nie jest. Na miejscu dla zwiedzających udostępnione są trasy zwiedzania komnat rodu Tiele- Wincklerów, podziemi oraz wież pałacu. Dla zmęczonych gości istnieje możliwość noclegu,ponieważ  we wnętrzach pałacu funkcjonuje hotel wraz ze SPA i obiektami gastronomicznymi. Obok pałacu funkcjonuje stadnina koni,w której też można wynająć apartamenty lub coś zjeść. Całość otoczona jest pięknym parkiem z mnóstwem pomników przyrody oraz krzewami azalii. Zimą niestety nie mieliśmy okazji podziwiać parku w całej krasie, bo przyroda śpi ale piękna zimowa aura i tak spowodowała u mnie zachwyt nad tym miejscem. Może kiedyś podczas letnich podróży po ziemi opolskiej znów odwiedzimy to miejsce. 





























 Kaśku

1.27.2017

Zimowy haul - Bath & Body Works

Ponad rok temu zakochałam się w kosmetykach Bath & Body Works. Choć nie tylko w kosmetykach, ale także i w sklepach, które są prawdziwym rajem dla kobiet. Niestety jest ich tylko dwa i tylko w Warszawie. Jak już wcześniej wspominałam można zamawiać kosmetyki telefonicznie, ale jak dla mnie jest to trochę uciążliwe, bo jednak nie mamy wglądu do całego asortymentu, niektóre produkty można obejrzeć na ich profilu. Ja czasami posiłkuję się amerykańską stroną, choć polskie sklepy nie mają wszystkich wersji zapachowych. Tym razem postanowiłam złożyć zamówienie, ponieważ obowiązywała bardzo dobra promocja, a mianowicie 3+2 na produkty z wyprzedaży, więc naprawdę się opłacało. Nie wiem co dokładnie znalazło się na wyprzedaży, ale ja głownie wybrałam wersje zapachów limitowanych i zimowych.
Zamówienie z Bath & Body Works:

  • z linii zapachowej Vanilla Bean Noel kupiłam scrub do ciała, balsam do ciała, żel pod prysznic i mydełko w piance. Scrubu i żeli pod prysznic nie miałam z tej firmy, więc postanowiłam sobie wypróbować i zobaczyć czy są warte swojej ceny i czy są po prostu dobre :)Jest to zapach wanilii, karmelu i ciasteczek, więc dość słodki.

  • z Fresh Sparkling Snow kupiłam żel pod prysznic i mydełko w piance, są tu nuty zapachowe: zielone jabłko, mięta pieprzowa, melon.

  • i bardzo zimowy zapach to Merry Cookie, który idealnie oddaje zapach ciasteczek. I tutaj wybrałam sobie świeczkę i mydło w piance. Świeczka ma przepiękne opakowanie, które będzie można potem wykorzystać do innych świec.

  • Winterberry Wonder, czyli zapach żurawiny, kwiatu cynamonu i wanilii. I tutaj postawiłam na duet, czyli balsam do ciała i żel pod prysznic,

  • z linii Jingle All The Way kupiłam żel pod prysznic,

  • Frosted Cranberry, czyli znowu żurawina :) tym razem w mydełku w piance,

  • i ostatni zapach zimowy to Winter Candly Apple, z którego mam mydełko w piance,

  • i ostatnie dwie rzeczy to balsam do ciała True Blue Spa z masłem Shea i mydełko w piance Sun Tan.

Taki haul zakupowy, mam nadzieję, że nie zawiodę się na tych produktach, bo z balsamów i mydełek jestem bardzo zadowolona, ale nie kupiłabym ich w cenie regularnej, bo stanowczo są zawyżone...
T.