3.30.2017

Helpa kaszki dla dzieci

Kiedy urodziłam drugie dziecko stałam się bardziej świadoma w kwestii żywienia niemowląt. Choć kiedyś takie eko- matki były dla mnie śmieszne dziś sama chyba taką się stałam i moje dziecko żywię według najnowszych schematów, które nakazują rozszerzanie diety dopiero po 6 miesiącu życia bez względu czy karmimy piersią czy mlekiem modyfikowanym. Do tego starannie dobieram produkty dzięki czemu trafiłam na nowość na naszym rynku- kaszki Helpa.

Na wstępie zaznaczam to nie reklama produktów, po prostu trafiłam na fajną rzecz, którą chcę się z wami podzielić :)
Według producenta  to w 100% naturalne kaszki z polskich zbóż i owoców! Do ich przygotowania wystarczy zaledwie kilka minut gotowania. 
Produkty te nie zawierają cukru,  powstają z wyselekcjonowanych zbóż, dostarczanych bezpośrednio przez małe, ekologiczne gospodarstwa rolne, do wyboru mamy owoce liofilizowane w proszku, które nadają smak wybranej kaszce.



Jakie mamy opcje zakupu kaszek?
Kaszki noszą nazwę Czary mamy i możemy zakupić je w opcji gryczanej, jaglanej, jęczmiennej, orkiszowej i owsianej. Oczywiście są też miksy tych kaszek, które są już odpowiednio zmieszane i gotowe do użycia. Do tego warto dokupić- Różyczki smaku, czyli owoce liofilizowane w odpowiednich saszetkach, które dosypujemy do gotowego dania. Saszetki te mogą służyć również jako naturalne barwniki, np.: do ciast.





W chwili obecnej kaszki najlepiej nabyć na stronie producenta choć istnieje możliwość zakupu stacjonarnie głownie w Warszawie. Kupować można pojedyncze produkty lub tzw.: Helpaki lub skrzynie Czarów mamy.
Jak ja oceniam produkty Helpa. Są szybkie w przyrządzeniu, choć nie robię ich z przepisu na opakowaniu tylko intuicyjnie na oko. Ważne dla mnie jest to, że nie mają w składzie cukru. Wszystkie te sklepowe Nestle, Bobovita i inne maja duzo cukru, później rodzice dziwią się czemu ich dzieci nie jedzą nic innego oprócz słodyczy. CUKIER UZALEŻNIA a koncernom spożywczym zależy na kasie a nie zdrowiu naszych dzieci. 
Są polskimi produktami co sobie cenię, bo wiem jak trudno jest sprzedać rolnikowi to co sam wyhodował lub uprawił. Miłym jest też fakt, że pochodzą z upraw ekologicznych. Przede wszystkim są smaczne. Ja czasami używam do nich Różdżek smaku a czasami podaję je zwyczajnie z owocem.  I na koniec mamy tyle opcji do wyboru, że codziennie mamy inne śniadanie a z kaszek można wyczarować też inne rzeczy: ciastka, ciasta, koktajle lub inne przekąski.



Kaśku




3.28.2017

Naleśniki z twarożkiem

Wątpię, że znajdzie się osoba, która by nie lubiła naleśników. Myślę, że każdy je lubię, czy to same bez nadzienia czy z nadzieniem. Ja wolę z nadzieniem i takie zrobiłam i tym razem :) Kiedyś mi się naleśniki nie udawały, bo robiłam na oko, więc raz mi się udały a raz nie, dlatego postanowiłam zachowywać odpowiednie proporcje i dzisiaj je pokażę.
Przepis na naleśniki
Składniki:
  • 2 jajka
  • 2 łyżki cukru waniliowego (ja wymieszałam 1 kg cukru drobnego z 2 laskami wanilii)
  • 300 ml mleka
  • 100 g mąki 
  • 1 łyżka oleju słonecznikowego
  • szczypta soli
Przygotowanie:

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, aby nie pozostało grudek. Ciasto powinno stać jakiś czas, najlepiej 30 minut, ale ja zazwyczaj nie mam czasu czekać i robię je od razu. Patelnię smaruję odrobiną oleju przy pomocy ręcznika kuchennego. I smażę na złoty kolor z każdej strony.

Składniki na nadzienie:
  • op. twarożku naturalnego President (może też być i inny o podobnej konsystencji). Op. zawiera 500 g
  • 2-3 łyżki cukru z wanilią
  • można również wsypać trochę płatków migdałów, jeżeli ktoś lubi
Przygotowanie:

Składniki dokładnie wymieszać aż do powstania jednolitej konsystencji. Gotowym twarożkiem posmarować nasze naleśniki i je zawinąć. 
Smacznego!!!


3.20.2017

Zamówienie z Yves Rocher i Avonu

Kupowanie kosmetyków przez internet lub zamawianie ich u konsultantek sprawia mi przyjemność, bo lubię ten moment oczekiwania na nich. Lubię przeglądać różne oferty i kupować takie kosmetyki, których nie spotkam w drogeriach. Dzisiaj przedstawię nowości kosmetyczne dla mnie, bo być może ktoś je już zna i próbował :)
Może zacznę od Yves Rocher. Uwielbiam żele pod prysznic z tej firmy, bo są bardzo dobre i w miarę rozsądnej cenie. Uważam również, że niektóre ceny są odrobinę zawyżone i warto korzystać z kodów rabatowych.


Moje zamówienie z Yves Rocher:
  • zmysłowe mydło Kokos Yves Rocher. Mydło ma dość wysoką cenę, bo kosztuje 9,90 za 80 g. Wzięłam go, aby zobaczyć czy nie będzie wysuszać rąk.

  • kiedy robiłam zamówienie obowiązywała promocja przy zakupie 3 produktów dostawało się krem do twarzy gratis, więc z niej skorzystałam i kupiłam następujące kosmetyki: miodowy żel pod prysznic Culture Bio, szampon odbudowujący i męski żel pod prysznic.

  • w gratisie dostałam również tusz do rzęs Sexy Pulp!

  • za pół ceny mogłam nabyć lakier do paznokci, który ma dawać efekt żelu na paznokciach Laque effet gel Yves Rocher.

  • lakier do paznokci w kolorze przygaszonego różu, lakiery z tej firmy lubię i od czasu do czasu kupuję.

Kosmetyki z Avonu kupuję od lat, mam swoje ulubione, do których cały czas wracam, ale kupuję również nowości. Pokażę zamówinie z kilku katalogów, bo z jednego nie warto, gdyż najczęściej biorę po jednej lub dwie rzeczy.



Moje zakupy:
  • spray przyśpieszający wysychanie lakieru, który już miałam, ale mi się skończył.

  • tusz do rzęs Infinitize Avon, kupuję tam tusze, gdyż są niedrogie, dobre i zafoliowane. Już nie kupię tuszu, który nie jest zafoliowany, bo w drogeriach najczęściej są one otwierane.

  • lakiery do paznokci lubię i z Avonu, właściwie chyba najczęściej tutaj je kupuję. Tym razem wybór padł na Mineral Crush w kolorze granantu i lakier Gel Finish w dziwnym kolorze, takim bardzo jasnym liliowym.


  • parafinową maskę do rąk Planet Spa Avon, maskę używam ok. 2 razy w tygodniu, aby dodatkowo nawilżyć skórę dłoni.

  • krem do rąk z migdałami i konwalią, kiedyś miałam krem z migdałami z Avonu i byłam bardzo zadowolona, właściwie to był najlepszy krem jaki miałam. Kosztował 5,99.

  • krem zmiękczający zrogowacenia i odciski z kwasami AHA, teraz Avon zmienił nazwy i opakowania kosmetyków do stóp i właściwie nie wiem, który będzie zastępować mój ulubiony krem, dlatego kupiłam dwa różne, aby znaleźć odpowiednik. Kosztował 5,99.

  • i kolejny krem do stóp to nawilżająco-wygładzający balsam do stóp z kwasem salicylowym i on też kosztował 5,99.

Na dzisiaj to tyle :) Niebawem kolejne wpisy, w tym, i projekt denko :)bo jakby nie patrzeć już zbliża się koniec miesiąca.

3.14.2017

Haul domowy - zakupy do kuchni

Jakiś czas temu ukazał się post z zakupami do domu, a dzisiaj przedstawię rzeczy, które kupiłam sobie do kuchni, przeważnie coś wymieniałam, ale też są i takie, których brakowało mi w kuchni. Po takie zakupy wybrałam się do Ikea przy okazji pobytu w Krakowie, bo jak wiadomo nie w każdym mieście jest ten sklep. Ciekawe rzeczy można również znaleźć w Pepco, do którego często zaglądam.
I tak zaczniemy od Ikea, gdzie zrobiłam większe zakupy, z których jestem zadowolona, bo już je sprawdziłam:
  • durszlak ze stali nierdzewnej, ale niestety po kilkunastu użyciach jest widoczna rdza pod podstawką, więc nie jest do końca prawdą, że nie rdzewieje. Koszt 14,99 (200.275.36).

  • nóż do pizzy w kolorze białym, są jeszcze kolory czarny i czerwony, kosztuje 2,99 (002.332.50).

  • tłuczek do ziemniaków, który w mojej kuchni jest niezbędny a mój stary zaczął rdzewieć. Kosztował 9,99, ale były dostępny też inne, w innych cenach (702.259.54).

  • wyciskacz do czosnku, jest wygodny w użytkowaniu i myciu, co dla mnie jest bardzo ważne, bo mój poprzedni ciężko się myło. Kosztował 14,99 (000.891.63).

  • lejek, w komplecie są 2, jeden większy drugi mniejszy, ja wybrałam kolor zielony. Kosztowały 3,99 (701.531.79).

  • odkąd mam dzieci to w moim domu obowiązkowo są plastikowe naczynia, dlatego kupiłam nowe, ponieważ moje już się zużyły. Kupiłam kubeczki w różnych kolorach, mają wytrzymały plastik i są nieduże, idealne dla małych dzieci. Cena 4,99 za 6 szt. (101.929.56).

  • głębokie miseczki, również plastikowe i w takich samych kolorach, kosztowały 4,99 za 6 szt. (301.929.60).

  • wzięłam też i płytkie talerzyki, czyli wzięłam wszystkie dostępne :)nie są one duże. 

  • do kompletu dobrałam sztućce, czasami się w domu przydają, a nawet mogą posłużyć jako zabawki dla dziecka. W zestawie jest nóż, widelec i łyżeczka , Koszt 5,99 za 6 kompletów (901.929.62).
  • kupiłam zestaw do krojenia i dekorowania ciast, bo lubię piec, a krojenie równych części ciasta niekiedy sprawia problem, więc postanowiłam ułatwić sobie sprawę, kosztował 19,99 (102.570.33).

  • dokupiłam sobie kilka szklanych słoiczków do przypraw, bo w Ikea jest najlepsza cena a słoiki świetnie się u mnie sprawdzają, za 4 szt. zapłaciłam 5,99 (400.647.02).

  • przyszedł czas na wymianę mojego tłuczka do mięsa, ponieważ mój stary był drewniany i zrobić nim kotlety było problemem, więc kupiłam cięższy i niedrewniany, aby łatwiej było go myć. Kosztował 19,99 i na pewno długo mi posłuży (701.527.40).

  • po drodze do kasy zobaczyłam średnią głęboką miskę, a właściwie takiej potrzebowałam, więc ją wzięłam. Mogę ją wykorzystać jako salaterkę albo podać w niej, np. chipsy. Kosztowała 7,99 (900.572.52).

  • kupiłam podstawki pod ciepłe i gorące naczynia, bo takich nie miałam a zawsze się przydają. Wzięłam małe, okrągłe o teksturze korka :) W zestawie były 3 szt. i kosztowały 9,99 (870.777.00).

  • dla dziecka wzięłam słomki, bo jest zafascynowana piciem ze słomką każdego napoje łącznie z herbatą. W paczuszce były różne kolory i 200 szt.. Cena 4,99 (803.137.33).
  • i ostatnia rzecz jaka była kupiona w Ikea to szczypce kuchenne, które już mam i jestem z nich zadowolona, dlatego wzięłam drugie. Nie były drogie i kosztowały 3,99 (502.389.95).
Jakiś czas temu w Biedronce były dostępne przybory kuchenne z firmy Tefal. Choć kolor mi osobiście nie odpowiada to postanowiłam kupić sobie sztywniejszą łopatkę do naleśników, której nie posiadałam. Kosztowała chyba 6 zł.


W Pepco kupiłam:
  • dwa kubki w zestawie z silikonowym zaparzaczem do herbaty, bo postanowiłam kupować liściastą herbatę a nie lubię kiedy mi coś lata w kubku :)Taki zestaw kosztował ok. 8 zł.


  • dokupiłam jeden większy słoik do liścia laurowego, ponieważ w tych mniejszych było niewygodnie go wyciągać. Taki słoik kosztuje ok. 6 zł.


3.10.2017

Haul zakupowy - Golden Rose, Carrefour, Tesco, Biedronka i TkMaxx

Wreszcie udało mi się pozbierać zakupy i zrobić jeden post z zakupami. Zakupy poczyniłam w kilku sklepach, bo jak już wiadomo lubię kupować wtedy, kiedy jest mniejsza cena, no chyba że potrzebuję coś od zaraz. W tym poście trochę zakupów ze sklepów, gdzie robię cotygodniowe zakupy i od czasu do czasu zaglądam do działu kosmetycznego.
Wiadomo już, że lubię Golden Rose, ponieważ te kosmetyki nikt przed nami nie używał, są atrakcyjne ceny i bardzo dobre produkty, szczególnie lubię ich lakiery do paznokci, zresztą kupiłam go i tym razem.


Co kupiłam w Golden Rose:
  • lakier do paznokci Golden Rose Ice Chic kolor 18 za 6,9. Jest to ciemniejszy kolor, który wybrałam na jesienną i zimową porę. 

  • woda toaletowa Roxanne W1 ok. 25 zł. Jest to słodszy zapach, który dość długo się utrzymuje. Ma fajne opakowanie, które spokojnie zmieści się w torebce. 

Poszukując mydło rumiankowe w płynie natrafiłam na żel do higieny intymnej Soraya lactissima ukojenie rumianek z kwasem mlekowym i pantenolem za 9,99. Kupiłam go w Carrefour. Podobno mydło rumiankowe jest o wiele zdrowsze niż płyn do higieny intymnej i właściwie takie mydło znalazłam w zwykłym sklepie chemicznym.



Następny sklep to supermarket Tesco, choć ich asortyment kosmetyczny nie jest duży to czasami coś tam kupuję. Tym razem znalazłam tam coś do testowania, dlatego zrobiłam w Tesco zakupy.


Zakupy z Tesco:
  • potrzebowałam antyperspirantu w kulce i mój wybór padł na Nivea Stress Protect, którego nie miałam. Zestaw kosztował 14 zł, ale ja miałam jakąś zniżkę na nie.

  • na półeczce z kosmetycznymi wyprzedażami bardzo często znajdują się maseczki do twarzy, ja sobie wybrałam w płachcie 7th Heaven Tee Tree Sheet Masque, kosztowała ok. 6 zł. Przeznaczona do cery mieszanej i tłustej. 

  • podczas akcji Testuj z Dove postanowiłam wypróbować ich maseczki do włosów, bo nigdy nie używałam a i tak potrzebowałam maskę. Zdecydowałam się na niebieską linię, czyli Dove Advanced Hair Series xygen Moisture maska do włosów głęboko nawilżająca. Cena 18,99, ale pieniądze za nią zostały mi zwrócone.


  • od jakiegoś czasu w Tesco można kupić rosyjskie kosmetyki, które teraz są dość popularne i lubiane. Postanowiłam wypróbować ich, choć jest ich bardzo dużo z różnych firm i serii. Ja wybrałam z rokitnikiem, czyli Oblepikha Siberica Professional Oblepikha Mask przeznaczona dla włosów suchych i normalnych. Cena nie jest niska, ja zapłaciłam 27 zł w cenie promocyjnej za 300 ml. 

  • kupiłam również zestaw z żelem pod prysznic Palmolive Feel Glamorous i z antyperspirantem w kulce Lady Speed Stick Fresh Essence za 7 zł. Były również i inne w tym i z mydłem w piance również w atrakcyjnej cenie.


Nie mogło się obejść i bez Biedronki :) do której jednak częściej zaglądam i nadal nie zmieniam zdania, że podczas tygodni piękna oni mają fajną ofertę, wiele marek kosmetycznych w niskich cenach. Niekiedy bywają wyprzedaże, na których ceny są takie, których nie znajdziemy nigdzie indziej.


Kosmetyki z Biedronki:
  • ponieważ nigdy nie używałam antyperspirantów w sprayu Dove to postanowiłam spróbować. Były one dostępne w dwupaku, szkoda, że zapachy były jednakowe. Ja wybrałam Dove Invisible Dry. Koszt ok. 12 zł.

  • mam bardzo suche ręce i używam dużo kremów do rąk, ale z firmy Vaseline nie miałam, więc jestem ciekawa jak się sprawdzi. Zapłaciłam ok. 6 zł.

  • na wyprzedaży kupiłam nawilżający krem łagodzący do rąk Tołpa. Dość głośno jest o tej firmie i mam nadzieję, że krem okaże się dobry :). Cena ok. 4 zł.

  • jak wiadomo Biedronka dość często wypuszcza na swoje półki kosmetyki dla dzieci, w tym i z różnymi bajkowymi bohaterami, dlatego zostałam zmuszona :) kupić córce żel pod prysznic z Frozen :) 1 l kosztował 14,99, butelka duża i posiada fajną pompkę.
  • kupiłam również jogurtową maseczkę truskawkową Estetica Czyste Piękno, kosztowała 1,99.


  • wzięłam także płatki pod oczy, czyli kolagenową maseczkę pod oczy Purederm. Jest ich 30 szt. i kosztowały ok. 5 zł.


Podczas zakupów w galerii zawsze zaglądam do TkMaxx, ponieważ są tam marki, które u nas ciężko znaleźć albo nie ma w ogóle, są fajne rzeczy i ceny są niższe, choć niektóre i tak nie są dla każdego. Ja oczywiście korzystam z tych bardziej normalnych :).

Zakupy z TkMaxxu:
  • bardzo dużo słyszałam o firmie TonyMoly, ale w sklepach za maseczkę trzeba zapłacić 20 zł, więc sporo jak na jednorazowy użytek. Jedną (maseczka w płachcie I'm real Tea Tree Mask Sheet Skin Soothing) zobaczyłam w TkMaxxie, więc stwierdziłam, że wypróbuję sobie, bo kosztowała 12,99.

  • opakowanie maseczek w płachcie Body Prescriptions Bath & Beauty Coconut. Nigdy takich nie widziałam i trochę się obawiałam je wziąć, ale skłoniła mnie do zakupu ich cena, gdyż za 5 szt. zapłaciłam 27,99.

Na tym koniec :) Dużo nowości, więc czas na wypróbowanie i ocenianie :)