8.28.2017

Zakupy z TkMaxxu

TkMaxx jest na tyle dużym sklepem, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja lubię ten sklep, gdyż sprowadzają do niego znane marki w przystępnych cenach. Produkty pochodzą z różnych krajów. Ubrań i akcesoriów tam nie kupowałam, ale rzeczy do domu i kosmetyczne i owszem. Tak było i tym razem, znalazłam kilka rzeczy, których nie widziałam w sklepach, więc postanowiłam je sobie kupić.

Moje zakupy:

  • kupiłam zestaw maseczek ze złotem, czyli Golden Glow 24K Gold maseczki w płachcie. W zestawie było 3 maseczki, firma mi nieznana.

  • kolejny zestaw maseczek to Animaled Face Mask  The Creme Shop, są to maseczki z wizerunkiem pandy, jak do tej pory nie miałam maseczki z żadnym zwierzątkiem :)więc się zdecydowałam na nią. W zestawie również są 3 maseczki za 28 zł.

  • moją uwagę przykuła maska do twarzy Fait in Face, zazwyczaj nie kupuję tak drogich jednorazowych maseczek, ale ta jakoś mnie przyciągnęła.

  • zdecydowałam się również na płatki pod oczy Purederm, lubię maseczki z tej firmy, dlatego postanowiłam wypróbować i płatki.

  • wzięłam dość ciekawe płatki pod oczy w kształcie pomarańczy Spa Life.

  • znalazłam w sklepie również fajnie wyglądający duet, ciekawe czy będzie również dobry :) a mowa o Coconut Body Wash Tropical Beauty (żel pod prysznic) i Hand Cream with Cocoa Butter Super Rich (krem do rąk).

Ostatnio stawiam na pielęgnację i widzę jej efekty, dlatego moje zakupy głównie się skupaiją na niej :)

8.23.2017

Qassadia - tortilla z kurczakiem

Dzisiaj chciałabym przedstawić przepis na szybki obiad bądź przekąskę, bo to danie jest odpowiednie i na to i na to. Robi się go bardzo szybko i zapewne wszystkim posmakuje. Mało tego, że robi się go szybko to nie jest ono także drogim daniem.


Składniki:
  • połowa filitu z kurczaka
  • 4 szt. tortilli
  • 100-150 gr sera stratego na tarce o grubszych oczkach
  • 3 łyżki ketchupu łagodnego
  • przyprawa do kurczaka
  • papryka słodka mielona
  • sól i pieprz do smaku
  • opcjonalnie można dodać trochę kukurydzy z puszki ok. 3 łyżek
Sposób przygotowania:

Filet myjemy i oczyszczamy. Kroimy w drobną kosteczkę i smażymy. Doprawiamy przyprawą do smaku przyprawą do kurczaka, solą i pieprzem. Potem dokładamy ketchup, tak aby pokrył wszystkie kawałki kurczaka i smażymy 1-2 minuty. 
Na czystej patelni, bez oleju, kładziemy tortillę, rozkładamy połowę kurczaka, dodajemy kukurydzę lub nie, jeżeli ktoś nie lubi, posypujemy serem, szczególnie przy brzegach, aby się skleiły. Przykrywamy drugim płatem tortilli. Podsmażamy na patelni na bardzo słabym ogniu, aby ser się roztopił. Warto podczas smażenia przyciskać brzegi. Obsmażamy z dwóch stron.
Wykładamy na deskę i najlepiej nożem do pizzy kroimy na 4 kawałki. Do qassadii można zrobić dowolny sos albo zjeść samą.
Smacznego!

8.18.2017

Bath & Body Works - True Blue Spa

Podczas ostatniego pobytu w Warszawie odwiedziłam swój ulubiony sklep, czyli Bath&Body Works. Niestety dowiedziałam się, że zaprzestali wysyłkę i można jedynie robić zakupy stacjonarnie... A szkoda! Jednak zakupy zrobiłam i jestem mega zadowolona, gdyż trafiłam na super promocję na produkty z linii True Blue Spa. Promocja polegała na zakupie jednego kosmetyku i otrzymaniu drugiego gratis, a kosmetyki były wszystkie na wyprzedaży, więc dodatkowo się opłacało. Zazwyczaj kupowałam wersje Signature, czyli bardziej zapachowe. Te kosmetyki również mają bardzo ładne zapachy i podobno super działania nawilżające, gdyż zawierają jedwab i masło Shea.

Co sobie kupiłam:
  • szampon do włosów Shea Cashmere Bath&Body Works True Blue Spa, zapach ma ciekawy, podobno nadaje się do wszystkich rodzajów włosów, nawilża i nie obciąża włosów, więc zobaczymy. Szamponu z tej firmy nie miałam i właściwie pierwszy raz go tam zobaczyłam. Zobaczymy jakie będą efekty.

  • balsam do ciała  Shea Cashmere Bath&Body Works True Blue Spa. Balsamy lubię, a z tej linii nie miałam.

  • krem do rąk  Shea Cashmere & Silk Bath&Body Works True Blue Spa. Krem do rąk również miałam i świetnie się sprawdzał, ale nie z tej linii, więc zobaczymy czy jest równie dobry. 

  • krem do rąk  Shea Cashmere Bath&Body Works True Blue Spa. Mini wersja tego kremu świetnie się nada do noszenia w torebce.

  • krem do ciała  Shea Cashmere Bath&Body Works True Blue Spa. Również nowość dla mnie.

  • super nawilżający krem do rąk Shea Butter  Bath&Body Works True Blue Spa. Ten bardziej wzięłam z myślą o nocnej pielęgnacji dłoni, bo podejrzewam, że będzie cięższy albo nawet tłusty.

  • solny peeling do ciała Bath&Body Works True Blue Spa. Peeling używałam, ale nie solny, zobaczymy czy będzie dobry. Opakowanie dość spore, więc myślę, że będzie wydajny.

  • super nawilżający krem do stóp shea butter Bath&Body Works True Blue Mini. Zawsze byłam ciekawa czy te kremy do stóp są dobre i teraz będę miała możliwość to sprawdzić.

  • świeczka midnight pomergranate, którą dostałam gratis za zakupy powyżej 80 zł. Można było sobie wybrać pomiędzy świeczką a sprayem i ja wybrałam to pierwsze. Zapach wieczorowy, słodki, no z tych cięższych, ciepły, faktycznie wyczuwa się granat. Świeczka średniej wielkości.


Podsumowując, wydałam w sklepie ok. 120 zł, a faktyczna wartość kosmetyków bez zniżek wynosiła kilka setek, więc zakupy naprawdę się opłaciły.

8.10.2017

Moja pielęgnacja włosów

Moje włosy są dość wymagające i muszę o nie dbać, gdyż należą do mieszanych. Co to oznacza?? To oznacza, że włosy przetłuszczają się u nasady a końcówki są suche. Włosy muszę dobrze oczyszczać, aby nie przetłuszczały się i nie były obciążone, a końcówki szczególnie nawilżać. Moje końcówki włosów rozdwajają się, więc to dodatkowy problem. Na dodatek włosy farbuję na jasny kolor, więc dodatkowo są wysuszane. Choć włosy farbuję u fryzjera lepszymi farbami to i tak są podatne na wysuszenie. Taki krótki opis moich włosów,  teraz przedstawię swoją pielęgnację.
Tak jak już wcześniej wspomniałam to swoje włosy najpierw oczyszczam z zanieczyszczeń, z nadmiaru sebum i kosmetyków przeznaczonych do włosów. Mój pierwszy krok to po prostu mycie włosów. Najczęściej używam do tego celu szamponów oczyszczających, odpowiednich do moich włosów i staram się, aby były one przezroczyste, żeby nie obciążały dodatkowo moje włosy. Myję włosy dwa razy, gdyż za pierwszym razem zmywamy zanieczyszczenia z włosów, a za drugim razem tak naprawdę je myjemy i doczyszczamy. Obecnie używam również szamponu, który wspomaga odrastanie włosów i zmniejsza ich wypadanie. 




Kolejny etap to nałożenie odżywki do włosów. I tutaj jest szeroki wybór. Wybieram odżywki różne i nigdy nie nakładam ich u nasady głowy, gdyż cienkie włosy zbyt szybko obciążają. Odżywki mam w dwóch wersjach, czyli ze spłukiwaniem i bez spłukiwania. Używam ich w zależności od pory roku, zimą wolę cięższe a w wakacje lżejsze. Dzięki odżywce nasze włosy zyskują blask, odżywienie i stają się gładkie i miękkie w dotyku.




Po każdym myciu włosów używam suszarkę. Dlatego zabezpieczam moje włosy różnymi płynami termoochronnymi. Wybieram różne, zależy jaki jest w promocji. Taki płyn przyda się również i przy lokówce i prostownicy. Warto chronić włosy przed wysoką temperaturą, aby nie niszczyć ich jeszcze bardziej.



Jak już wcześniej wspomniałam moje końcówki rozdwajają się i puszą. Aby uniknąć tego efektu, który niezbyt ładnie wygląda, używam serum na rozdwojone końcówki, aby ich ujarzmić. 



Raz w tygodniu używam maski do włosów, aby ich dogłębnie odżywić i nawilżyć. Najsłynniejszą jest z Kallosa, taką też używam, ale ostatnio znalazłam nowego faworyta. Pewnie dużo osób nie potrzebuje maski, ale ja lubię, gdy moje włosy są mięciutkie i nawilżone.



Na mojej półce znajduje się również suchy szampon, który używam do odświeżenia włosów, jak i do dodania im objętości, suchy szampon świetnie się do tego nadaje. Warto jednak pamiętać, że wysusza on skórę głowy i nie warto z nim przesadzać. 



Włosy też czeszmy :) ja do tego celu używam szczotkę Tangle Teezer, ponieważ ona nie ciągnie włosów, bardzo szybko je rozczesuje, bardzo łatwo ją można umyć. Mam ją już długo i nie zamiaru rezygnować z niej :)



Fajny gadżetem do wszystkich szczotek jest taki przyrząd do ich czyszczenia. Można kupić go w Rossmannie i wygląda jak grabki do liści. Czyszczenie szczotki tym urządzeniem jest szybkie, sprawne i wygodne.




8.07.2017

Przetwory na zimę część druga.


Ostatnio pisałam jak zrobić ogórki konserwowe a dziś coś o naszych dobrych, poczciwych ogórkach kiszonych. Kto ich nie lubi a kto nie wie, że kiszonki są mega zdrowe. Chyba wszyscy.

Na początek kilka rad.
Ogórki muszą być jędrne, zdrowe i bez przebarwień. 
Do kiszenia mozna uzyć nie tylko liści czarnej porzeczki ale także chrzanu, malin, wiśni lub dębu albo wymieszać i zobaczyć jak smakuje taki miks.
Nie każdy lubi ogorki z liścmi dębu- mogą być nieco gorzkie.
Sól musi być kamienna i niejodowana
Pamietać nalezy o ciasnym ułożeniu ogórków w słoiku i zalaniu ich całych
Oczywiście ze słoików po zakręceniu może lać się woda. To normalne. Zachodzi proces kiszenia, który mozna przerwać krótką pasteryzacją. Po kilku dniach słoiki powinny się zassać i wtedy można je spokojnie odnieść do piwniczki.

Przepis,który wam przedstawiam pochodzi z bloga pyza gotuje a ja zamiast liści ebu użyłam tylko wiśni.
Składniki: (na 8 słoików twist o poj. 0,8 - 1l) -

  • ok. 3 kg ogórków gruntowych
  • ok. 3 l wody
  • 6 płaskich łyżek soli kamiennej niejodowanej (zasada jest taka - na 1 litr wody 2 płaskie łyżki soli)
  • 2 duże główki czosnku albo 4 mniejsze
  • wiązka łodyg kopru razem z baldaszkami nasion i listkami
  • kawałek korzenia chrzanu ok. 10 cm
  • 4 liście chrzanu
  • kilkanaście zielonych liści dębu

Sposób przygotowania: 
Słoiki należy dokładnie umyć i wyparzyć, nakrętki też.
Ogórki trzeba dokładnie umyć w zimnej wodzie lub namoczyć. Myjemy też koper, liście chrzanu i dębu lub inne, którepreferujemy. Czosnek dzielimy za ząbki, ale nie musimy ich obierać - aromat jest też w łupince. Chrzan obieramy i strugamy na wiórki, ja to robię obieraczką do jarzyn. 

Na dno każdego słoika kładziemy po dwa ząbki czosnku, kilka wiórków chrzanu, 2 liście dębu, pół liścia chrzanu i pociętą na kilkucentymetrowe kawałki łodygę kopru. Wkładamy pionowo, ciasno, jeden obok drugiego, ogórki; najmniejsze można położyć poziomo na wierzchu. Na ogórki jeszcze po dwa ząbki czosnku, kilka wiórków chrzanu i łodyga kopru. Wodę należy zagotować, rozpuścić w niej sól i tak przygotowanym wrzątkiem zalać zawartość słoików, zakręcić i postawić do góry dnem - najlepiej na jakiejś tacy - i przykryć ściereczką bo nie potrzebują światła. Po ostygnięciu odwracamy je. Tak przygotowane słoje muszą postać przynajmniej 2-5 dni w temperaturze pokojowej aby "ruszyły" i po tym czasie są tzw. małosolne. Jeśli ktoś lubi, można już je jeść. 
Kaśku



8.03.2017

Haul zakupowy - Rossmann

W ostatnim czasie skorzystałam z promocji jakie oferowała nam drogeria Rossmann. Głownie są to kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji twarzy, ale nie tylko. Postanowiłam zrobić zbiorczy haul, aby nie robić go z kilku sklepów. Wybierałam kosmetyki, których nie miałam, a byłam ciekawa i od dawna chciałam mieć.

I tak, oto moje zakupy:
  • korzystając z promocji nie mogło zabraknąć mojego ulubionego serum do twarzy, czyli Serum Power Mezo Serum Bielenda, uwielbiam je i to jest to moje kolejne opakowanie.

  • krem do twarzy, który bardzo chciałam mieć i wypróbować to Miya MyWonderBalm I'm Coco Nuts. Jak sama nazwa wskazuje jest to krem o zapachu kokosa i faktycznie posiada bardzo ładny zapach kokosa, ciekawa jestem działania. Krem jest przeznaczony nie tylko do twarzy, więc jeżeli będzie zapychać zużyję go jako krem do rąk.

  • kaczuszka Hipp, czyli mydełko w piance do mycia rączek i buzi.

  • kolejna nowość u mnie to VitaC Infusion rozświetlający krem pod oczy Mincer. Witamina C jest ostatnio dość modna i podobno faktycznie rozświetla, a ja posiadam cienie pod oczami, więc zobaczymy czy jakoś je zmniejszy.

  • skusiłam się również na maseczkę do twarzy Loreal Maska Czysta Glinka i ta jest w wersji zielonej, która ma za zadanie oczyszczać i zmatowić cerę. Już ją wypróbowałam i muszę przyznać, że jest warta uwagi i jest bardzo dobra.

  • latem zawsze kupuję kosmetyki do ochrony przeciwsłonecznej, tak było i tym razem. W tym roku kupiłam Sun Ozon z filtrem 20, opakowanie z pompką, emulsja szybko się wchłania i ma przyjemny zapach.

  • skusiłam się również na kosmetyk po opalaniu i tutaj wybór padł na Sun Ozon spray po opalaniu z aloe vera. Przyjemnie chłodzi napiętą skórą po opalaniu, delikatnie nawilża.

  • z powrotem chciałam powrócić do pianek do golenia i tym razem wybrałam Satin Care Gilette dla suchej skóry, podobno jest to bardzo żel do golenia, okaże się w praktyce :)

  • postanowiłam wypróbować inne kremy do stóp, oprócz tych moich ulubionych z Avonu, więc kupiłam krem do stóp na zrogowacenia Neutrogena.

  • teraz zmieniam maseczkę do rąk i przy tej potrzebne będą bawełniane rękawiczki, te z Organique okazały się nie warte zachodu.

  • moją uwagę przykuło mydło do rąk Tahiti Isana, które jest o zapachu kokosa i liczi, więc dość ciekawe połączenie, zapewne jest to edycja limitowana.

  • kupiłam nowy balsam do ust Softlips Perfecta z kokosem. Błyszczyk posiada SPF 15.

  • serum z Bielendy zawsze mi się sprawdza, więc chciałam wypróbować krem do twarzy i wybrałam Neuro Glicol+Vit.C nawilżający krem do twarzy aktywator blasku i młodości. Krem jest z SPF 20, więc jest na dzień.

  • moją uwagę przyciągnęła firma Eveline i wzięłam z niej ultra-wygładzający krem-korektor zmarszczek pod oczy i na powieki. Wzięłam go nie dlatego, że mam jakieś zmarszczki a dlatego, ze ma redukować cienie i opuchliznę pod oczami.

  • nabyłam również oliwkę dla dzieci Hipp, która ma bardzo dobry skład i nie zawiera parafiny.

  • znowu powróciłam do szamponu, który się u mnie sprawdził, czyli Shampoo Power Volumen Isana, nie kosztuje zbyt dużo a naprawdę daje sobie radę z włosami przetłuszczającymi się.

  • kupiłam hydrożelowe płatki pod oczy Ice Patch Perfecta, które są bardzo dobre, szczególnie teraz, w tak upalne dni.

  • no i oczywiście nie mogło zabraknąć suchego szamponu Batiste Tropical.

Dzisiaj to tyle, do zobaczenia w następnym poście.