1.30.2018

Denko - styczeń 2018

Pierwsze denko w 2018 roku czas rozpocząć. Dość szybko leci ten czas :)

1. W nowym roku tradycja nadal będzie kontynuowana i pierwszy produkt to suchy szampon Batiste, tym razem mój ulubiony zapach, czyli tropikalny. Świetny szampon, który idealny unosi włosy i dodaje im objętości.



2. Skończyła mi się bardzo dobra odżywka w piance Aqua Light Pantene Pro-V. Ta odżywka miała niesamowity zapach, choć zawsze byłam zwolennikiem ich zapachów, ale ten najbardziej mi się spodobał. Moje włosy wręcz chłonną tę odżywkę. Nawilża, robi włosy miękkimi i sypkimi, zapach pozostaje do następnego mycia, ułatwia rozczesywanie. Pomimo tego, że jest to pianka to nie jest ona wcale słabsza od zwykłych odżywek, a przy tym jest bardzo wydajna.



3. W duecie z tą odżywką używałam szamponu Auqa Light Pantene Pro-V, który jest przeznaczony do włosów cienkich z tendencją do przetłuszczania się, czyli idealny dla mnie i muszę przyznać, że był bardzo dobry. Szampon jest przezroczysty, więc nie obciąża włosów, doskonale je oczyszcza, ma piękny zapach, trochę mi się kojarzy z cukierkami, jest gęsty i wydajny. Na pewno kupię ponownie.



4. Spray termoochronny Isana jest dobry i wydajny, ma ciekawy zapach, który kojarzy mi się z pudrem dla dzieci, ma mleczny kolor, atomizer idealnie rozpryskuje się i wystarczy kilka psiknięć. Ja go używam zawsze przed użyciem suszarki. Super się sprawdza, jest wydajny i niedrogi. Kupiłam ponownie.



5. Przechodząc do pielęgnacji twarzy muszę napisać o beznadziejnych maskach w płachcie do twarzy z drobinkami złota. Gorszej maski do twarzy nie miałam... Zawsze płacht jest dobrze nasączone, a ten był w połowie suchy, więc nie trzymał się na twarzy, drobinki faktycznie były, ale większość została w opakowaniu i nie dało się rozprowadzić je po płachcie, zapach niezbyt przyjemne, działanie zerowe. Szkoda pieniędzy.



6. Teraz przejdźmy do świetnego produktu i jest to mój ukochany balsam do ciała Bath&Body Works Watermelon Lemoniade. Mój jeden z ulubionych zapachów, choć typowo wakacyjny to lubię go używać i w zimniejsze dni, aby przypomnieć sobie lato, świetnie nawilża, łagodzi podrażnienia, szybko się wchłania i jest bardzo wydajny. Kupuję cały czas.



7. Żel pod prysznic Jardins du Monde Orange from Florida Yves Rocher jest świetnym żelem, gdyż oczyszcza skórę ciała nie wysuszając jej, skóra pięknie pachnie, zapach żelu również unosi się w łazience przez dłuższy czas, jest wydajny, a zapach prawdziwy. Co jakiś czas kupuję te żele.



8. Lubię antyperspirant w sztyfcie Rexona Aloe Vera. Czasami odchodzę od antyperspirantów w sprayu i używam w sztyfcie bądź w kulce i ten akurat lubiłam, ponieważ dobrze chroni, ma ładny i delikatny zapach, nie podrażnia skóry pod pachami, może jednak pozostawiać białe ślady, ale to jak każdy sztyft. Kupię ponownie.



9. Kolejny świetny i mój ulubiony balsam do ciała, do którego bardzo często wracam i jest moim faworytem to regenerujący balsam do ciała Yves Rocher z masłem shea. On świetnie nawilża, jednak pozostawia film, jeżeli komuś to przeszkadza, w miarę szybko się wchłania, jest wydajny i można kupić w atrakcyjnej cenie.



10. Balsam do rąk, który idealnie się sprawdzał do użytku w ciągu dnia w domu to Hand Kiss Magrav, niestety na razie niedostępny w Polsce, ale może kiedyś będzie. W ciągu dnia sprawdzał się idealnie, gdyż szybko się wchłaniał, nie był tłusty a lekki, zapach bardzo ładny, słodki i opakowanie posiada pompkę. Super balsam.


1.24.2018

Haul kosmetyczny - Bath&Body Works, The Body Shop i Douglas

Dzisiaj przychodzę z haulem kosmetycznym. Dużo nowości, przynajmniej dla mnie. Musiałam trochę pozmieniać swoja pielęgnację, dlatego postawiłam na produkty dla cery wrażliwej i suchej, ale to na jakiś czas :) Skorzystałam również z wyprzedaży :) Zakupy robiłam w Warszawie, gdyż nie są dostępne te produkty przez internet.
Pierwsze zakupy zrobiłam w Bath&Body Works. Mój ulubiony sklep :) uwielbiam tam kupować mydełka, ale i nie tylko. Staram się zawsze brać nowe zapachy, aby poznawać ich gamę zapachów. Tym razem nie było inaczej i najwięcej w moim koszyku znalazło się mydeł :) Każde mydełko kosztowało 10 zł w cenie promocyjnej.


Co sobie kupiłam:
  • mydło w piance Fresh Sparkling Snow, Pumpkin Cupcake i Frosted Coconut Snowball.

  • mydło w płynie Honey Sunkissed Citrus & Herbs. Mydło z cytryną, werbeną i nektarem. Pierwszy raz kupiłam mydło nie w piance, więc zobaczymy czy będę równie z niego zadowolona.

  • mydło w płynie z drobinkami peelingującymi A Thousand Wishes z różowym prosecco, peonią i migdałowym kremem. Czasami przydaje się peeling rąk, aby były bardziej delikatne i zadbane, mam nadzieję, ze nie będzie wysuszać rąk.

  • kremowe mydło do rąk Island Papaya z papają i tropikalnym kokosem, tej linii jeszcze nie widziałam, a spodobał mi się zapach, więc go kupiłam.

  • woda toaletowa Beautiful Day. Na perfumy lub wody toaletowy już od dawna miałam ochotę, więc korzystając z promocji kupiłam ten zapach, który idealnie się sprawdzi wiosną i latem. Pojemność 75 ml kosztowała 40 zł. 

  • zawieszkę samochodową kupiłam, gdyż chciałam wypróbować zapachy samochodowe z tej firmy. Koszt 5 zł. 

  • zapach samochodowy Frosted Cranberry, ten zapach już znam i najbardziej mi odpowiadał. Koszt 5 zł.

  • krem do ciała Salted Caramel and Apricot, początkowo myślałam, że to krem do rąk i chyba faktycznie będzie miało takie zastosowanie :) cena 10 zł.

Drugi sklep, który odwiedziłam to The Body Shop. Właściwie pierwszy raz zrobiłam tam zakupy i jak na razie jestem zadowolona. Oczywiście te produkty są dostępne zawsze, ale jakoś wcześniej nie decydowałam się na zakupy w tym sklepie. Teraz potrzebowałam zmiany w pielęgnacji twarzy i swoje kroki skierowałam do tego sklepu. Chciałam kosmetyki delikatne, nie zapychające i coś innego :)


Moje zakupy:
  • krem do twarzy Hemp z konopią. Ten krem, podobno, idealnie nadaje się na zimową porę, gdyż chroni skórę przed mrozem, ma on lekką konsystencję, ale daje odpowiednie nawilżenie a przy tym nie ma uczucia lepkości na twarzy. Zapach przyjemny. Cena ok. 40 zł.

  • nawilżający tonik do twarzy Vitamin E, jest on bezalkoholowy, delikatny i nawilżający. Ma on gęstszą konsystencję, bardziej żelową, przyjemny zapach. Cena ok. 30 zł.

  • scrub do ciała Pink Grapefruit ma przepiękny zapach, trochę gorzki, trochę świeży, idealnie przyda się latem, podejrzewam, że będzie on delikatny. Koszt 40 zł.

  • krem do rąk Almond, kupiłam go, gdyż kosmetyki z migdałami świetnie nawilżają, mam nadzieję, że ten też będzie, kosztował ok. 25 zł.

W Douglasie kupiłam tym razem jedną rzecz, czyli matową pomadkę Mac Pink Plaid. Jest to piękny różowy kolor, który będzie idealny na co dzień i na wieczór. Jest to matowa pomadka, ale nie wysusza ust i przyjemnie się ją nosi. Mam jeszcze jeden kolor, który mi się podoba, więc może i jego spróbuję. Kosztowała ok. 60 zł, gdyż skorzystałam ze zniżki na makijaż.




1.22.2018

Denko zapachowe

Skończyło mi się parę świeczek, więc postanowiłam podzielić się moimi opiniami na ich temat. W sieci są bardzo popularne zapachy Yankee Candle, ale ja jakoś ich prawie nie mam :)Choć zapachy są indywidualną sprawą to nie mniej jednak warto o tym mówić :)


1. Może zacznę od największej świecy i pochodzi ona z Ikea. W tym sklepie dostaniemy świece w bardzo przystępnych cenach, choć zapachy nie są intensywne to jednak wyczuwalne i niedrażniące. Ta pochodziła z kolekcji zimowej i faktycznie oddawała  w zupełności ten zimowy zapach. Ta się wypaliła równomiernie. Ja co jakiś czas je kupuję w różnych wersjach zapachowych i je lubię.



2. I wspomniana wyżej znana firma to Yankee Candle i ich zapach Black Coconut. Szczerze, ja w ogóle nie wyczułam tam zapachu kokosu, zapach niezbyt mi się spodobał, prawie w ogóle nie był wyczuwalny podczas palenia... Do tych świeczek potrzebny będzie świecznik, w którym ta się świeczka może spokojnie się rozlać. Do tej konkretnej nie wracam. Koszt ok. 10 zł.



3. Teraz moja ulubiona firma, choć na ich świecach trochę się zawiodłam... Mówię o najmniejszych świecach z Bath&Body Works. Pierwsza to Mango Dragon Fruit. Zapach idealnie oddany i dobrze wyczuwalny w świeczniku, zapach mango i jego słodycz. Niestety podczas palenia bardzo słabo jest wyczuwalny, praktycznie w ogóle. Świeczka pali się równomiernie, ale dużo wosku pozostaje na dnie. Opakowania są super i bardzo ładne i to dotyczy wszystkich świeczek z tej firmy. Idealnie nadaje się na letnia porę. Do małych świec nie wracam, bo szkoda pieniędzy.



4. Kolejna świeca z Bath&Body Works to Honolulu Sun i znowu wakacyjny zapach, tyle że ten zapach nadaje się do palenia w łazience, miał jakiś mydlany zapach i taki typowo łazienkowy. Ogólnie zapach z tej linii jest bardzo ładny i bardzo go lubię, ale znowu jest on słodki i trzeba lubić takie zapachy. Natomiast świeczka o tym zapachu jest inna, nie wiem dlaczego. Ja jej nie kupię ponownie, gdyż dużo kosztuje a słabo ją czuć, i zapach nie mój.



5. I ostatnia rzecz to zapach z wkładem do kontaktu z Bath&Body Works Honolulu Sun. I choć świeczka o tym samym zapachu była mydlana to wkład miał bardzo ładny zapach, słodki, może być trochę męczący i drażniący, gdyż jest on bardzo intensywny. Ja go włączałam na ok. 10 minut, bo po tym czasie w dużym pokoju było go aż za dużo i długo się utrzymuje. Zapachy do kontaktu bardzo mi przypadły do gustu. Mam już kolejne wersje zapachowe i jestem bardzo zadowolona. Cena nie jest najniższa, ale są bardzo wydajne. Niestety zdjęcia nie będzie, gdyż pod koniec buteleczka mi się stłukła.

1.16.2018

Zakupy z aliexpress - 2

Postanowiłam jednak kontynuować serię zakupów z aliexpress, dlatego że nie wszystkie rzeczy są trafione, szczególnie jeżeli chodzi o ubrania. Często się zdarza, że rzeczy kupowane są  o wiele tańsze, niż te, które są dostępne w Polsce a jakością nie różnią się.
1. W związku z planowanym DIY (tutaj) potrzebowałam drobnych elementów do dekoracji bombek i jakoś wyświetliło mi się okienko ze śnieżynkami, małymi, białymi, które się mienią. W środku są dziureczki, więc spokojnie mogą przyozdabiać jakąś tasiemkę. Ja je wkładałam do przezroczystych bombek. Są fajne i niedrogie. Można je kupić tutaj.





2. Kolejna rzecz to ubranko dla dziewczynek, a dokładniej bluzeczka ze spódniczką. Te ubrania są szyte na bardzo szczupłe dziewczynki. Moja córeczka jest bardzo szczupła a miałam problem z założeniem jej tej spódniczki. Na obrazku ten komplet lepiej wygląda a w rzeczywistości nie jest za fajny. Kokardę na spódniczce ledwie widać, jest dość sztywna i w talii bardzo wąska. Bluzeczka prześwituje, szyfon, ale bardzo słaby...  Ja ten komplet nie polecam (link). 





3. Rodzice dziewczynek, które uwielbiają Peppę zapewne mają już jej dość :) moja córka ją uwielbia, dlatego chciałam jej kupić cały zestaw tych figurek. Ceny na polskim rynku są bardzo wysokie a na ali nawet są przystępne. Ja postawiłam na cały zestaw 25 figurek i taki znalazłam. Figurki są z ruszającymi się nogami i rączkami, posiadają gumowe głowy i plastikowe tułowia. Tułowia miały delikatne otarcie, ale widziałam, że w sklepach również takie posiadają. Ogólnie jestem zadowolona. Nie śmierdziały i bardzo szybko doszły. Można je kupić tutaj.






4. Zamówiłam sobie dekorację pod choinkę, a mianowicie pociąg świąteczny. Na wysokość nie jest on duży, ale idealny wpasowuje się pod choinką. Moje dzieci, niestety, traktują go jako zabawkę :). Wykonany z drewna, w kolorystyce biało-złotej, ale są dostępne i inne kolory. Dostępny tutaj.



5. I coś dla małych księżniczek, które oczywiście uwielbiają różnego rodzaju gumki i spineczki. Mi się kilka spodobało i nie wiedziałam, które wybrać... Dylemat... :) W końcu się zdecydowałam i wybór padł na spinki turkusowo-szare. Muszę jednak zaznaczyć, że położone i zamknięte w pudełku zaczynają trochę śmierdzieć. Wykonanie jest ok. Dostępne tutaj. Na zdjęciu już jednej spinki nie ma, bo zaginęła, a w gratisie była dołączona gumeczka.



Na dzisiaj to tyle :)

1.12.2018

Haul zakupowy - Super-Pharm, Natura

Trochę opóźniony haul zakupowy niebawem się pojawi. Już za chwilę :) Właściwie pierwszy w tym roku, w nowym roku, więc może bez zbędnego przeciągania przejdźmy do dzieła :)
I tak, zacznę od jednej z moich ulubionych drogerii, czyli Super-Pharm. I nadal uważam, że powinno ich być więcej, w większej ilości miast. Mają ciekawy asortyment, szczególnie jeżeli chodzi o dział z dermokosmetykami, więc warto tam zaglądać.




Moje zakupy:
  • top coat Seche Vite, który jednocześnie przyśpiesza schnięcie lakieru, był na promocji i kosztował ok. 10 zł.

  • z związku z obecnymi problemami skórnymi zdecydowałam się na zakup mini wersji duetu Effaclar Due La Rache-Posay. Miał zresztą fajną cenę.

  • od jakiegoś czasu w Super-Pharm są dostępne kilka kosmetyków I love make up, wybrałam dla siebie pomadkę w płynie kolor brudnego różu. Pomadka jest w tubce, ale łatwo ją się używa, nie wyciska się za dużo produktu, idealnie się nanosi i nie wysusza ust.

  • kupiłam największe opakowanie maski jaką do tej pory miałam :), czyli Pil'aten maska kolagenowa

  • płatki pod oczy Cettua, spodobało mi się, że pary płatków są osobno pakowane i używanie ich przynoszą efekty.

  • płatki pod oczy z firmy Pil'aten są tak spakowane jak i maska, ciekawe czy dobre.

  • czasami zamawiam z tej drogerii kosmetyki za pomocą internetu, choć dostępne są tylko dermoksemtyki i perfumy, może kiedyś poszerzą swój asortyment. W taki właśnie sposób skorzystałam z super rabatu i zamówiłam kosmetyki firmy Vichy, czyli żel do mycia twarzy Normaderm i z tej że serii zamówiłam tonik.

  • wzięłam sobie też krem pod oczy nawilżający Dermedic Hydrain3 Hialuro.

  • trafiłam na fajną cenę dla maski złuszczającej do stóp L'biotoca, więc dlaczego miałabym nie kupić :)

  • w związku z zimowa porą moja skóra rąk cierpi, jest bardzo wysuszona i choć wspomagam się maskami i kremami to jednak lubię zimą używać mocniejszych i tłustych kremów, dlatego kupiłam krem do rąk z bardzo suchą skórą i z egzemą Dermedic Linum Emolient.

  • powtarzam zakup i kupuję mój ulubiony szampon, dzięki któremu widzę efekty, czyli włosy szybciej rosną, a jest to szampon wzmacniający Pharmaceris.

  • a także ponownie kupiłam Lipikar Fluide La Roche-Posay, który świetnie nawilża skórę suchą.

  • i po raz pierwszy zdecydowałam się na zakup kremu pod oczy Lierac, znam tę firmę, ale nic z niej nie używałam.

  • zobaczyłam jakieś nowości, przynajmniej ja nie znam tych kosmetyków), a nowości były na dziale z maseczkami, więc wzięłam sobie oczyszczającą i do tego bąbelkującą.

  • no i ostatnia maseczka, która jest u mnie to maseczka w płachcie ze śluzem ślimaka Beauty Formulas, która jest dwuetapowa i ja kiedyś miałam podobną, i uważam, że działają one lepiej, niże zwykła w płachcie.

Kolejna drogeria, do której jednak mniej uczęszczam to Natura. Mają ciekawy asortyment i ciekawe produkty własne, dlatego co jakiś czas tam coś kupuję.


Na co się zdecydowałam:
  • kupiłam trzy konturówki w trzech różnych odcieniach czerwieni. Jak wiadomo, każda firma ma swój odcień danego koloru, więc kupiłam kilka wersji, żeby dopasowywać je do swoich pomadek. Wybrałam z następujących firm: Essence, Wet N Wild, Smart Girls Get More. Wszystkie są w podobnych cenach.

  • słynną maseczkę oczyszczającą z szarą glinką Ziaja. Kosztowała nieco ponad 1 zł.

  • kolejną maseczkę oczyszczającą, tym razem w płachcie z węglem drzewnym CONNY. Chyba kosztowała 5 zł.

  • i kolejna konturówka w kolorze brązowym Wet N Wild.

  • słyszałam wiele dobrych opinii o matowych pomadkach w płynie Essence, dlatego kupiłam neutralny kolor nudziakowy. I jestem mega zadowolona, a jaki mają zapach... Marzenie.

  • kupiłam pomadkę z firmy Wet N Wild (dopiero poznaję tę firmę). Opakowanie mogliby poprawić, bo nie jest za specjalne.

  • no i oczywiście nie mogło zabraknąć mojego ulubionego suchego szamponu Batiste, tego zapachu nie miałam, więc zobaczymy czy będzie fajny.

  • kupiłam również maseczkę regenerującą ze śluzem ślimaka CONNY, która teraz bardzo mi się przyda.

Na dzisiaj to koniec :) Niedługo się pojawi kolejna część moich zakupów na chińskich stronach.