4.30.2018

Projekt denko - kwiecień 2018

W tym miesiącu będzie bardzo dobre i pozytywne denko. Kosmetyki przypadły mi do gustu, niektóre stały się moimi ulubieńcami, zaskoczyły mnie i aż chce się kupić je ponownie :) uwielbiam takie produkty :)

1. Zaczynając od włosów muszę opowiedzieć o suchym szamponie. Tym razem zużyłam suchy szampon Fresh It Up Volume Got2Be Schwarzkopf. Podczas pierwszego użycia miałam mieszane uczucia. On się znacznie różni od Batiste, gdyż nie pozostawia białego osadu u nasady, przy dotyku jednak jest wyczuwalny, ma bardzo ładny zapach, jest wydajny i faktycznie odświeża włosy, a dodatkowo unosi włosy u nasady. Ja jestem na tak, muszę spróbować inne wersje zapachowe. Cena nie jest zbyt niska.



2. Szampon Oxygen Moisture Dove Advanced Hair Series ma przepiękny zapach, który mi się kojarzył z landrynkami czy twardymi cukierkami, włosy po nim również pachną i to dość długo. Sam szampon również był bardzo dobry, czyli świetnie je oczyszczał, dodawał objętości, nie wysuszał, posiada wygodne opakowanie, gdyż jest on dość gęsty, a dzięki tubce łatwiej go wyciskać. Świetny produkt, na pewno kupię ponownie.



3. Przechodząc do pielęgnacji twarzy wspomnę o świetnej maseczce oczyszczającej, a mowa o masce z glinką oczyszczającej Loreal. Te maseczki nie są długo na rynku a już zyskały swoje grono zwolenników. Ja również do nich należę :) Maseczka jest zamknięta w bardzo prostym i eleganckim słoiczku, czasami drogie kosmetyki mają tandetne opakowania a te tańsze o wiele droższe :) Łatwo się ją aplikuje, świetnie oczyszcza z nadmiaru sebum, wybiela czarne kropki, zwęża pory, zapach ma specyficzny (z czymś mi się kojarzy, ale nie mogę sobie przypomnieć z czym). Podczas noszenia maski ona piecze, ale nie miałam po niej czerwonej i podrażnionej twarzy. Mam już kolejną :)



4. Kolejnym świetnym i wydajnym produktem okazał się rozmarynowy olejek do twarzy Clarins, który jest przeznaczony dla cery tłustej i mieszanej. Nie jest on najtańszy, ale bardzo wydajny. Używam go zimową porą, trochę przeszkadzał mi jego zapach, ale przyzwyczaiłam się i nawet polubiłam :) Olejek nie zapycha skóry, nawilża, wspomaga gojenie się skóry po wypryskach. Chyba się skuszę jeszcze raz na niego :)



5. I ostatni produkt do pielęgnacji twarzy to Płyn do demakijażu twarzy i oczu Cleanology Dr Irene Eris. Bardzo dobry płyn micelarny, który od razu usuwa makijaż, z oczu również. Nie trzeba pocierać wacikiem, wystarczy przyłożyć, nie podrażnia skóry i oczu. Ja go dostałam do zakupów, a w sklepach nie widziałam.



6. Zużyłam żel pod prysznic Comforting Avon z figą. Żel miał otulający zapach, idealny na mroźne wieczory i kąpiele. Dobrze się pienił, cena normalna, nawet wydajny  ma poręczne opakowanie. Ja co jakiś czas kupuję te żele, gdyż mają duży wybór zapachów.



7. I już po raz kolejny pokazuję żel do higieny intymnej ATW, który świetnie się u mnie sprawdza, lubię go, gdyż jest delikatny, nie podrażnia, posiada pompkę, jest wydajny.



8. I mój pierwszy kosmetyk z Tołpy, czyli nawilżający krem łagodzący do rąk świetnie się sprawdził. Idealnie nawilża ręce, w miarę szybko się wchłania, miał przyjemny zapach i nawet nie kosztował dużo. Z pewnością do niego powrócę.



9. Skończyło się moje ulubione mydełko do rąk w piance Frosed Cranberry Bath&Body Works. Zapach faktycznie był mroźny, nie był słodki, ale odrobinę gorzki i idealnie oddawał zimno. Nie myślałam, że można to zrobić w zapachu :) Zapach, który na dłuższy czas pozostaje na dłoniach. Idealnie domywa i nie wysusza rąk. Na promocjach można naprawdę kupić w fajnej cenie.



10. I ostatni produkt to krem do stóp Foot Works Avon. Krem nawilżał, ale nie tak intensywnie jak jego poprzednik, ja wolę jednak inny z tej serii. Ogólnie te kremy nie są drogie a mają bardzo dobre efekty. 


4.25.2018

Zakupy z Aliexpress

Dzisiaj przedstawię dalszy ciąg zakupów z "chińskiego allegro" :) Dzisiaj pokażę rzeczy, z których przeważnie jestem zadowolona. 
1. Zamówiłam sobie maseczkę w płachcie, jedną, aby ją przetestować, zaznaczę, że widziałam taką w internetowych drogeriach polskich. Koszt takiej maseczki to 3,47. Firma Bioaqua dość często przewija się w drogeriach, więc doszłam do wniosku, że może nie zrobi mi krzywdy :)Tutaj kupiłam.



2. Kolejna maseczka z tej samej firmy, ale tańsza i opakowanie jest bardzo podobne do dość znanej firmy, ale o wiele droższej :) Zobaczymy jak się ta spisze :) Koszt 2,99 a kupiłam tutaj.



3. Zamówiłam sukienkę dla mojej córeczki, która spodobała mi się wizualnie ze zdjęcia i jak przyszła to wyglądała tak jak i na zdjęciu. Jest ona z bawełny i będzie pasować nie tylko dla drobnych dziewczynek, rozmiary są odpowiednie. Trochę wystają nicie, ale to nie problem. Cena ok. 21 zł i dostępna jest tutaj

4. I jeszcze jeden udany zakup z Aliexpress, a chodzi o spódniczkę tiulową, która jest ozdobiona grubszą koronką i idealnie nadaje się dla drobnych dziewczynek bez zwężania jej w pasie, gdyż spódniczka posiada pasek na gumce, która jest schowana w materiale. Spódniczka niedroga ok. 13 zł i kupiłam ją tutaj

5. I ostatnia rzecz na dzisiaj to opaska na głowę, która miała pomagać utrzymywać głowę dziecka w czasie snu podczas siedzenia w foteliku samochodowym, jednak ona niezbyt się przydaje, ponieważ spada z głowy na szyję, a to jednak nie jest zbyt bezpieczne... Kosztowała 5,6  zł, dostępna tutaj

4.19.2018

Denko z maseczkami do twarzy

Trochę mi się uzbierało zużytych opakowań po maseczkach do twarzy, więc postanowiłam zrobić odrębny wpis na ich temat, gdzie przedstawię moją opinię. Maseczki są przeze mnie używane dwa razy w tygodniu. Lubię używać na przemian nawilżające z oczyszczającymi, taki duet najbardziej mi odpowiada.

1. Maska na tkaninie oczyszczająca węglowa. Płacht rzeczywiście był czarny, a właściwie tkanina, maskę kupiłam w Biedronce. Efektu oczyszczenia nie zauważyłam, ale skóra twarzy po niej była gładka i rozjaśniona. Raczej nie będę jej powtarzać.



2. Maseczki w płachcie z Holika Holika pozytywnie mnie zaskoczyły. Moja twarz je polubiła. Szczególnie ta z awokado była dobra i ma wygodne opakowanie, jak dotąd nie spotkałam takiego. Maseczki nawilżają, nie lepi się po nich skóra, są bardzo dobrze nasączone. Cena nie jest zbyt niska, ale warto szukać promocji.



3. Maseczki od firmy Exclusive Cosmetics są średnie. Jedyna, która mi się podobała to z algami morskimi, gdyż dobrze nawilżała i wygładzała buzię. Ja do nich nie wracam.



4. Maseczki w płachcie Cettua są bardzo dobre, tak samo działają jak i te z Holika Holika. Ja lubię te maseczki za odpowiednie nasączenie, cenę, wykrój płachty, nawilżenie. Ja je często kupuję :)



5. Rosyjska maseczka oczyszczająca Fito Cosmetic owsiana z jogurtem i sokiem z cytryny. Maseczka  mi się spodobała, gdyż po jej użyciu skóra była oczyszczona, pory zwężone, odrobinę piecze podczas noszenia maseczki, ma ładny zapach. Cena nie duża i jest wydajna. Kupię ponownie.



6. Moją sympatię zyskała maseczki w płacie It's Skin Blueberry, która niestety nie miała zapachu jagód... A szkoda, zresztą w ogóle zauważyłam, że maseczki w płacie niezbyt ładnie pachną. Ta maseczka świetnie nawilżała, moja skóra wręcz wchłonęła zawartość na płachcie. Spróbuję inne wersje.



7. Kolagenowa maseczka pod oczy Purederm okazała się niewypałem. W saszetce znajdziemy 30 płatków pod oczy (ja miałam 29 :) jakoś jednego zabrakło :)), czyli wystarczy nam na 15 razy :) przy cenie 10 zł, ale niestety one nic nie robią... dlatego szkoda pieniędzy.



8. I bardzo znana i lubiana firma maseczkowa to Skin79 i ja również przyłączam się do zwolenników i ich miłośników. Ja miałam maseczkę Glacial Water i ona odrobinę chłodziła, świetnie nawilżyła i nawet w miarę miała przyjemny zapach, płat idealnie nasączony i wykrojony. Na pewno powtórzę.



9. Maseczki Garnier również lubię, zużyłam oczyszczająca, ale jak dla mnie takie maseczki nie oczyszczają :) ale ta miała chłodzące działanie i wygładziła skórę. Podoba mi się, że w tych maseczkach mamy zaznaczoną stronę, którą zakładamy na twarz i łatwo można płat rozłożyć. 



10. Zaspokoiłam swoją ciekawość używając maseczkę do twarzy Mattbooster Jelly Mask Bielenda. Maseczka ma galaretowatą konsystencję i jest ona na raz, nakładamy i zmywamy. Wygodne i szybkie użycie, a przy tym fajne efekty. Maseczka faktyczne na dłuższy czas zmatowiła mi skórę i na pewno do niej wrócę. Natomiast druga maseczka w płachcie Super Power Mezo Maska Bielenda niezbyt mi się spodobała, była średnio nasączona, a ja lekko suche płachty nie lubię. A szkoda, bo bardzo lubię tę firmę i jej kosmetyki. 


4.16.2018

Haul książkowy

Dzisiaj pokażę kilka pozycji, które nabyłam w ostatnim czasie. Często wybieram książki zupełnie przypadkowo, rzadko kupuję bestselery od razu, często czytam po prostu opisy i na tej podstawie kupuję książki.
1. Pierwsza pozycja to Alice Munro Coś, o czym chciałam ci powiedzieć. Autorka, która jest porównywana do Czechowa. Swoje opowiadania opiera na historiach kobiecych, cioć, babć, matek i córek. Podobno jej opowiadania pozostają na długo w pamięci.



2. Czasami kupuję gazetę z dodatkiem, w postaci której jest książka. Tym razem trafiła mi się książka Zapisane w wodzie Paula Hawkins. Znana ostatnio książka, więc tym bardziej się cieszę, że była ona dodatkiem do gazety w atrakcyjnej cenie. Poprzednia książka tej autorki mi się podobała, film troszkę słabszy.



3. Kryminały rosyjskiej pisarki Aleksandry Marininy są ciekawe i czyta się je podobnie jak i kryminały Agathy Christie. Ja sobie tym razem wybrałam książkę pod tytułem Za wszystko trzeba płacić. Zobaczymy czy będzie fajna.


4.12.2018

Test nowości

Firma Loreal Paris wypuściła na rynek kosmetyczny swoje nowości, zarówno jak te z pielęgnacji, tak i te z działu makijaż. Ja mam okazję testować nowości od tej firmy, z czego się bardzo cieszę :). test możliwy dzięki wizaż.pl.
1. Pierwszy produkt to Sugar Scrubs Peeling Oczyszczający Loreal Paris. Jak sama nazwa wskazuje jest to peeling, ale nie do ciała tylko do twarzy. Już sam wygląd przyciąga uwagę, gdyż konsystencja wygląda jak kiwi :) Sam słoiczek jest szklany, skromny, ale bardzo ładny. Ma on za zadanie oczyszczać naszą twarz i pomagać redukować zaskórniki. Idealny peeling dla mnie :)



2. Drugi produkt to matująca baza do twarzy Loreal Paris. Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do stosowania bazy pod makijaż. Widzę, że faktycznie ona bardziej utrwala makijaż, lepiej on przylega do twarzy. Wybieram bazy matujące, gdyż czasami mi świeci twarz, ale nie zawsze.



4.09.2018

Haul - Yves Rocher

Już dawno na blogu nie było zakupów z Yves Rocher, a to dlatego, że kupuję zazwyczaj po jednej lub dwie rzeczy i wolę trochę ich uzbierać i zrobić osobny haul :) szczególnie jeżeli są miłośnicy tych kosmetyków, a wiem, że są :)

Ja, osobiście, bardzo lubię Yves Rocher, gdyż mają przepiękne zapachy kosmetyków, choć żałuję, że wycofali linię z pojedynczymi owocami, a zrobili zapachy mieszane, które dość często są pomieszane z ziołami. Ja zwolennikiem ziół nie jestem, ale muszę przyznać, że niektóre połączenia są godne uwagi. 

Co sobie kupiłam:
  • nabyłam swój ulubiony peeling do dłoni, jest on delikatny, ale jednak świetnie peelinguje i nie podrażnia skóry dłoni. W gratisie  dostałam kolejny ulubiony peeling, tym razem do ciała, peeling zawiera rozdrobnione pestki moreli i świetnie oddaje zapach tego owocu, plus nawilżający krem do twarzy.

  • lubię ich pomadki ochronne i lubię zapach kokosa, więc kupiłam pomadkę ochronną do ust Coco, która świetnie nawilża i świetnie pachnie kokosem. Jako gratis był krem do stóp z lawendą i lakier do paznokci w neutralnym kolorze, bardzo delikatnym nude.

  • sama również kupuję ten peeling do ciała, bo bardzo dobrze peelinguje, nie jest on zbyt słaby i też zbyt mocny, wręcz idealny :) w gratisie dostałam perfumowane mleczko do ciała.



  • kupiłam sobie krem do rąk, który kiedyś kupowałam i byłam bardzo zadowolona, ten ma inne opakowanie i mam nadzieję, że to będzie ten sam produkt :)

  • chciałam wypróbować ich nowości, a mianowicie kremy do rąk o mniejszej pojemności, w bardzo modnym opakowaniu, o fajnym zapachu, a zapach, który wybrałam to mango i kolendra, do tego wybrałam sobie balsam do ciała migdał i kwiat pomarańczy jako gratisowy produkt.

  • z zimowej kolekcji kupiłam sobie tylko jeden kosmetyk i wybór padł na kremowe mydło do rąk waniliowe, jakoś ta kolekcja zapachów nie była dla mnie zaskakująca, jak to zazwyczaj było, w prezencie dostałam żel pod prysznic o zapachu herbaty, idealny na lato.