6.27.2018

Haul zakupowy - Kontigo

Niedawno odkryłam nową i bardzo fajną drogerię Kontigo. Już wcześniej widziałam reklamy, ale jakoś nigdy z nich nie skorzystałam, a przekonałam się do niej po odwiedzeniu jej. Obsługa niesamowicie miła i pomocna, wygląd również zachęca do zakupów, bardzo często są promocje i darmowe dostawy. Na chwilę obecną jestem z niej bardzo zadowolona.

Moje zakupy:

  • nabyłam zestaw do makijażu, a dokładniej szminkę w formie kredki i konturówkę, zestaw był niedrogi, kolor długotrwały, ale ciężko się nim maluje, dość opornie :)

  • postanowiłam używać codziennie wieczorem balsamu do ust, aby one były codziennie nawilżone i zadbane, dlatego kupiłam balsam do ust w słoiczku Biolove Blueberry, na tyle mi się spodobał, że kupiłam drugą wersję Panna Cottę. Choć muszę przyznać, że czasami trafiają się jakieś grudki, które nie są zbyt przyjemne.


  • kupiłam gadżety, czyli drewniane patyczki do skórek i temperówkę, muszę przyznać, że nie widziałam, aby jakaś drogeria pakowała w ten sposób swoje rzeczy. 

  • w ich asortymencie znajdziecie mnóstwo kosmetyków azjatyckich, z tej oferty skorzystałam i ja, szczególnie, że czasami te promocje sięgają -50%. Postanowiłam kupić sobie oczyszczającą piankę do twarzy PureHeals, ale o niej więcej w denku :)

Pozytywna drogeria i mam nadzieję, że ciągle będą poszerzać swój asortyment.

6.15.2018

Zamówienie z Avonu

Już dawno na blogu nie było haulu z Avonu, a trochę kosmetyków mi się uzbierało do pokazanie, więc zrobię odrębny wpis. Haul będzie mieszany, pojawią się także pędzle :)
Moje zamówienie:



  • Już nie od dzisiaj wiadomo, że uwielbiam lakiery do paznokci od Avon, uwielbiam za to, że są trwałe, mają odpowiednie pędzelki, bardzo duży wybór kolorów i choć cena dla niektórych może wydawać się niezbyt niska to jakość i wydajność idą w parze. Ja wybrałam następujące kolory: Fabulous i Berry Nutty.

  • lubię też pędzle z tej firmy i tym razem zamówiłam sobie pędzel na nakładania różu. Pędzel posiada bardzo miękkie i syntetyczne włosie, rączka w kolorze czarnego matu, eleganckie i minimalne.

  • nie mogło zabraknąć kosmetyku dla moje dziecka, czyli mgiełka w sprayu dla łatwego rozczesywania włosów Mango. Świetny kosmetyk, zapach idealnie oddany, atomizer świetnie rozpyla odżywkę.

  • świetna maseczka do dłoni i stóp z parafiną, więc jak ktoś nie toleruje parafiny to nic z tego :) ja ją lubię i krzywdy mi nie robi :)

  • skusiłam się na krem do rąk z olejkiem kokosowym ze względu na moja miłość do zapachów tropikalnych, w tym i do kokosa :)



6.12.2018

Denko zapachowe

Skończyło mi się parę świec, więc postanowiłam zrobić krótką notkę o nich :)niektóre bardzo mnie zaskoczyły, niektóre mniej, zresztą tak jest zazwyczaj. 

1. Pierwsza świeca w podsumowaniu to świeca Clementine&Espice Yves Rocher. To była pierwsza moja świeczka z tej firmy. Na początku nie chciałam jej zamawiać ze względu na jej cenę, nie wiedziałam dlaczego jest ona taka. Teraz już wiem, że cena była adekwatna do jakości. Świeczka długo się paliła, miała intensywny zapach, więc paliłam ją krótko, zapach utrzymywał się dość długo w pomieszczeniu. Mała świeczka zapalona w dużym pomieszczeniu świetnie się sprawdzała. Sam zapach był świąteczny, wyczuwalna mandarynka, która była przełamana przyprawami, nie wąchałam wcześniej takiego połączenia. Myślę, że będę kupować świece z tej firmy.



2. Kolejny produkt to olejek pomarańczowy F&F Home do kominka. Dla mnie zapach słaby, praktycznie niewyczuwalny podczas palenia kominka, ale ładny zapach w pojemniczku. Chyba jednak wolę zapalić sobie świeczkę.



3. Moja pierwsza świeca od WoodWick okazała się strzałem w dziesiątkę. Chciałam zobaczyć ten słynny efekt trzaskania drzewa w kominku przy paleniu tej świecy. I faktycznie on jest, świeca miała bardzo ładny słodkawy zapach, który nie przytłacza. Nie trzeba jej palić długo, aby uzyskać zapach w mieszkaniu. Będę próbować inne wersje zapachowe.



4. Kolejna świeca jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ wychodziłam z założenia, że duża świeca za małe pieniądze nie będzie miała intensywnego zapachu, ale się pomyliłam. Jest to faktycznie duża pojemność, była wydajna, zapach mocny, wakacyjny, słodki przełamany kwaśnością (Coconut&Lime), niedroga, ładne opakowanie. Czego chcieć więcej? :) Świeca pochodzi z firmy Home Aroma.



5. Świeczka, która przypadła mi najbardziej do gustu to Midnight Pomergranate Bath&Body Works, która idealnie nadaje się do palenie w chłodniejszą porę roku, a nawet w zimową, gdyż ma ciepły i otulający zapach, a zarazem słodki i nie przytłaczający, intensywny. Ładne opakowanie, ładny zapach i wydajna. Zapach podczas palenia różni się od tego w słoiki, gdyż jest ładniejszy.