1 kwietnia
a pogoda jakby zrobiła nam żart. Jest zimno i ponuro. Nic tylko siedzieć w
domu. Czar świąt gdzieś pryska, oby nam się tylko z tego zima nie zrobiła. Ja
dziś mam, mimo wszystko, powody do radości. Mimo, że nie udało mi się na kolejnej
rozmowie kwalifikacyjnej to z radością mogę Wam powiedzieć, że w końcu
wcisnęłam się w spódnicę, która przez zimę nie wiem czemu się skurczyła :), w
stare dżinsy sprzed roku i bluzkę, która od "nowości" była kupiona
za mała. Hura!!! Schudłam 6 kg:P:P:P do tego po 5 dniach siedzenia w domu (z
powodu dłutowanej ósemki - wyglądałam jakby mnie mąż pobił ;P) wyszłam do
Biedronki. Zakupiłam tam fajną rzecz, na którą polowałam już prawie rok. Jest
to przepiśnik. Taki zeszyt na przepisy. Ja mam dużo receptur na kartkach i w
rożnych zeszytach, a teraz będę mogła mieć to w jednym miejscu. Wiem, ktoś
powie: przecież możesz sobie z neta drukować. Tak, ale to nie to samo, nie ten
klimat. Moja mama tez miała taki stary zeszyt z przepisami z gazet. Uwielbiałam
go przeglądać, teraz też chcę stworzyć swój, aby pokolenia potomne miały coś ode
mnie :) Podobne zeszyty są w Empiku, ale tam kosztują prawie 50 zł i w Tesco i są
praktycznie identyczne, a tu za cenę 22,99 mamy do wyboru kilka wzorów. Każdy
przepiśnik zawiera 6 przekładek tematycznych z registrami, 2 arkusze z
naklejkami, 10 przepisów z popularnych blogów kulinarnych, stronę tytułową z
miejscem na dane właściciela, 160 stron
na własne przepisy do wpisania oraz stron do wklejenia przepisów.
Taka fajna a la książka kucharska to także fajny prezent dla bliskiej koleżanki lub przyjaciółki.
Są to przepiśniki, które można dostać w sieci sklepów Biedronka.
Kaśku
Cholera Tatiana ten przepiśnik to miał być prezent na Twoje urodziny!!! Myślałam, że Cię zaskoczę. Jak zwykle mnie uprzedzisz...
OdpowiedzUsuń