2.17.2016

Haul zakupowy - Rossmann, Super-pharm, Golden Rose

Dzisiaj przychodzę z haulem kosmetycznym. Zakupy są uzupełnieniem zapasów lub nowościami, których nie miałam a potrzebowałam. Dlatego bez zbędnego gadania należy od razu przejść do rzeczy :)

Może zacznę od Rossmanna i tam kupuję przeważnie rzeczy, które potrzebuję w ramach uzupełnienia zapasów, ale też warto tam kupować kosmetyki promocyjne. Pozbierałam zakupy w jedną całość, aby nie robić więcej postów :)



A kupiłam sobie:
  • suchy szampon Batiste, ponieważ mój już mi się skończył. Czekałam na promocję, ale się nie doczekałam :), więc kupiłam w normalnej cenie 14,99 zł. Tym razem kupiłam inną wersję zapachową, czyli Oriental. Jest on dość mocny, 

  • kupiłam też zwykły szampon do włosów, czyli szampon wzmacniający do włosów przetłuszczających się ze skłonnością do wypadania Joanna Rzepa. Jest to wersja zielona, najlepsza dla mnie i jest to dobry szampon, choć czekam na taki, który nie będzie wysuszać moich włosów. Kosztował ok. 7 zł za 400 ml,

  • pierwszy raz w życiu kupiłam sobie samoopalacz, bo akurat chcę wyrównać koloryt swojej skóry i wybór padł na kosmetyk, który jest bardzo często polecany i jest łatwy w aplikacji, czyli Sunozon samoopalacz w sprayu do normalnej i ciemnej karnacji, a zapłaciłam ok 9 zł za 150 ml,

  • płyn micelarny 3w1 Garnier przeznaczony do cery normalnej i mieszanej. Wybór padł na ten, ponieważ każdy go zachwala, a kiedyś korzystałam z tej firmy i było to mleczko do demakijażu, z którego byłam zadowolona. Kosztował 10,99 zł za 400 ml,

  • postanowiłam również wypróbować kremy BB, aby zastępować nimi podkład, kiedy nie mam czasu się umalować. Kupiłam sobie krem BB Garnier dla cery mieszanej i tłustej przeznaczony dla karnacji jasnej, kosztował 12,99 zł za 40 ml,

  • gąbeczkę For Your Beauty do nakładania podkładu, była na w promocji i kosztowała 9,99 zł. Ma ona ułatwić wykonywanie makijażu. Zobaczymy czy będzie wygodna :)

  • dodam jeszcze jeden suchy szampon Batiste, tym razem tropikalny, który teraz był w promocji i kosztował 11,99 zł,

  • w promocji również były antyperspiranty firmy Isana, wiec postanowiłam spróbować, skoro inni wychwalają tę markę to może i ten kosmetyk nie będzie zły :) kosztował ok 2,8 zł,

  • no i przy okazji uzupełnienie zapasów chusteczek nawilżanych w torebce kupiłam żel antybakteryjny Carex w zestawie z chusteczkami przeznaczony dla dzieci a kosztował 9,99. 

Kolejny sklep to Super-pharm i choć było dużo kuszących promocji to się powstrzymałam i kupiłam tylko potrzebne kosmetyki :)


Co sobie kupiłam:
  • odświeżającą piankę oczyszczającą Nivea dla cery normalnej i mieszanej. Kupiłam ją, aby zamienić swój kosmetyk myjący do twarzy, który zaczął mnie podrażniać. Zapewne będzie wydajna i lekka. Kosztowała 16,99 zł,

  • krem do twarzy Evree Essential. Jest to krem nawilżający, do skóry suchej i normalnej na dzień i na noc. Kupiłam go z myślą o stosowaniu pod makijaż. Krem zawiera olejek marigold, witaminę E i D-panthenol. Kosztował 17 zł za 50 ml,

  • przy kasie znalazłam mydełko Dove, które było w promocji i kosztowało tylko 1,5 zł, nigdzie nie widziałam niższej ceny.

No i ostatni sklep a właściwie stoisko z kosmetykami Golden Rose odwiedzam podczas drobnych zakupów w galerii, aby nie jeździć do niego specjalnie :)


A kupiłam sobie:
  • tusz do rzęs 3D Fantastic Lash Mascara Golden Rose, który ma wydłużać i pogrubiać rzęsy, a także rozdzielać, czyli wszystko to na czym mi zależy. Cena 15,90 zł,

  • odżywkę do paznokci, która ma zapobiegać rozdwajaniu się i łamaniu się paznokci. Jest to odżywka Oxygen Nail Growth Golden Rose. Po pomalowaniu paznokcia wyczuwalny jest zapach jabłka, więc pomimo efektu czuć również ładny zapach. Cena 12,90 zł za 11 ml.

To tyle na dzisiaj :)
T.


2.13.2016

Projekt denko - pielęgnacja twarzy

W dzisiejszym poście będzie o projekcie denko, a dokładniej zdenkowane kosmetyki do twarzy. Jest ich niewiele, ale zawsze warto o nich wspomnieć :) Są to cztery produkty, na które warto zwrócić uwagę.


1. Zacznę od produktu, który służy do demakijażu twarzy i oczu. Jest to mleczko + tonik 2w1 Yves Rocher Pure Calmille z rumiankiem. Usuwa dokładnie makijaż, choć nie próbowałam na makijażu wodoodpornym. Ma delikatną konsystencję, podobną do zielonego Garniera. Rumianek łagodzi i nawilża skórę twarzy. Może delikatnie szczypać oczy, u mnie się tak zaczęło dziać pod koniec użytkowania. Mi się podobał delikatny zapach, szybko rozprawiał się z makijażem i odświeżał skórę. U mnie się sprawdził. Cena ok. 15 zł za 200 ml, jest wydajny.


2. Drugi kosmetyk to żel do mycia twarzy Yves Rochet Pure System Clean Pore. Jest to głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy, który przeznaczony jest do cery trądzikowej, ja takiej nie mam, ale mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, więc potrzebuję usuwać ze swojej skóry nadmiar sebum i inne zanieczyszczenia. Produkt zawiera kwas salicylowy i miąższ z aloesu. Żel zawiera drobne drobinki, które przy okazji delikatnie peelinguje twarz, nie zawiera parabenów i mydła. Ja go polecam, ale moja skóra po dłuższym użytkowaniu zbytnio się przyzwyczaiła i nawet była podrażnione, więc przyszedł czas, aby go na trochę odstawić, teraz pełni rolę jako peeling do twarzy 1-2 razy w tygodniu. Cena ok. 20 zł za 150 ml i ten produkt również jest bardzo wydajny, choć opakowanie jest takie, z którego może wyciekać więcej produktu, niże jest to potrzebne.


3. Do dopełnienia funkcji żelu, który ma oczyszczać, kupiłam sobie tonik z tej samej wersji, czyli tonik głęboko oczyszczający Yves Rocher Pure System Pore Minimizer. Ma on dziwną konsystencję, nie wodną a żelową, jest on gęsty w zielonkawym kolorze, jak aloes. On głęboko oczyszcza, zwęża pory, delikatnie naciąga skórę twarzy. Rano skóra jest nawilżona. Cena 17,90 zł za 150 ml, ale ja przeważnie kupuję w cenach promocyjnych.


4. I ostatni produkt to maseczka do twarzy oczyszczająca Dermika. Jest to maseczka oczyszczająca z zieloną glinką, która jest przeznaczona dla cery tłustej i mieszanej. Ma działania wygładzające, ma zmniejszać pory i poprawiać koloryt skóry i to wszystko robi, mało tego, jest bardzo wydajna, pomimo małej pojemności. Łatwo się ją aplikuje i ma bardzo przyjemny i delikatny zapach. U mnie się maseczka sprawdziła, a kosztuje ok. 5 zł, ale często są promocje na te maseczki, bo jest pełna gama tych produktów, każdy znajdzie coś dla siebie.



T.

2.10.2016

BebiKlub


Dziś dostałam bardzo fajny prezent od BebiKlub. Co prawda musiałam naczekać się na to ponad 3 miesiące i dopiero po interwencji dostałam zestaw powitalny, ale jest i z chęcią pochwalę się nim przed wami.

Zestaw powitalny należy się każdej kobiecie oczekującej maluszka, która zarejestruję się na stronie www.bebiklub.pl. Co wchodzi w skład takiego prezentu. Jest to list do którego dołączony jest „ Mój album, czyli jak rosnę w miłości” oraz pudełko na wspomnienia.


Bycie członkiem BebiKlub to także możliwość korzystania ze strony www, na której znajdują się cenne porady, można korzystać również z kontaktu z lekarzami a w późniejszym okresie dostaje się próbki mleka następnego. 

Ogólnie polecam przystąpienie do takiego klubu daje nam to naprawdę fajne możliwości i pomaga w tym szczególnym czasie ciąży i w wychowaniu dziecka.



Wybiórczo pokażę wam parę stron albumu. Jest on dość gruby i ciekawy. Można już od pierwszych chwil ciąży zapisywać ważne wydarzenia z tego okresu.





Kaśku

2.08.2016

Moje ulubione drożdżowe ciasto...

Dziś podzielę się z wami moim ulubionym przepisem na drożdżowiec z kruszonką.
Próbowałam już różnych ciast, ale zawsze jakoś to wraca. Często robię je także z owocami jak jest sezon lub dżemem, ale oczywiście to od was zależy co dodacie do ciasta aby je wykończyć. Gdy chcę aby ciasto było z owocami wtedy robię je na dużej brytfannie, ale te same proporcje zmieszczą się także w tortownicy o 23 cm lub keksownicy, ale wtedy trzeba uważać, żeby ciasto nie wyszło z formy kiedy jest w piekarniku.

Składniki na ciasto:
  • 0,5 kg mąki
  • 50 dag drożdży świeżych
  • 2 jajka
  • 0,5 szklanki mleka
  • 0.5 szklanki cukru
  • pół kostki margaryny
  • ewentualnie aromat waniliowy ( ja polecam dodać wtedy ciasto pachnie i smakuje super)
Wykonanie:
Drożdże rozkruszyć, zalać ciepłym mlekiem, odstawić na chwilę do wyrośnięcia. Do dużej miski lub na stolnice przesiać mąkę na środku zrobić wgłębienie i wlać wyrośnięty rozczyn drożdżowy, rozpuszczoną i ostudzona margarynę. Dodać jajka, cukier, zapach waniliowy i dobrze wyrobić tak, aby ciasto odchodziło od dłoni i było gładkie. Wyłożyć do natłuszczonej formy odłożyć do wyrośnięcia. Jeśli chcecie użyć dżemu lub owoców warto po pierwszym wyrośnięciu i dodaniu dodatkowych składników odstawić jej jeszcze na chwilę aby wyrosło a w tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni. 

Na koniec posypać kruszonką.

Składniki na kruszonkę:
  • 35 dag margaryny 
  • 1/4 szklanki cukru
  • 3-4 łyżki mąki
Wykonanie: 
Margarynę rozpuścić, wystudzić dodać cukier i mąkę wyrobić kruszonkę.Posypać surowe ciasto.

Wszystko należy wsadzić do piekarnika na 180 stopni i piec przez 50 minut. 
Samcznego 





Smacznego 
Kaśku

2.02.2016

Ulubieńcy stycznia

W dzisiejszym poście chciałabym pokazać kosmetyki, które w ubiegłym miesiącu używałam najczęściej i które bardzo lubię, a także są godne polecenia, przynajmniej u mnie się świetnie sprawdziły. Co miesiąc będą pokazywane 5 kosmetyków, które najczęściej używałam w danym miesiącu. 


1. Może zacznę od twarzy i tutaj moim ulubieńcem stycznia, w sumie i nie tylko tego miesiąca, będzie pomadka Golden Rose. Jest to pomadka matowa, która jest bardzo wytrzymała, jeżeli jednak trzeba ją poprawić to bardzo szybko się to robi i nadal się świetnie utrzymuje na ustach. Śmiało ją można porównać do matowych pomadek od Bourjois'a. Ja mam szminkę w kolorze brudnego różu, która idealnie pasuje na obecną porę roku. Może odrobinkę wysuszać usta, ale ja pod matowe pomadki smaruję usta balsamem albo pomadką ochronną, które nawilżają usta. Cena to ok. 12 zł.


2. Drugi produkt również jest z kolorówki. Mowa o pudrze do twarzy Paese High Definition w transparentnym kolorze. Jest to puder sypki, ale ma wygodne opakowanie, więc nic mi się nie wysypuje i nie rozsypuje. Puder idealnie dopasowuje się do koloru cery twarzy, dlatego jest niewidoczny. A właśnie na takim efekcie mi zależało, aby go nie było w ogóle widać, bo nie lubię jednak takiego efektu, gdzie ten puder jest bardzo widoczny i rzuca się wręcz w oczy. Przedłuża trwałość podkładu. Ja go kupiłam ze zniżką, ale normalnie kosztuje ponad 40 zł.


3. Następny kosmetyk to perfumy. Moje ulubione od kilku lat, ale bywa również i tak, że na jakiś czas są odstawione na rzecz innych. Pierwszy raz spróbowałam tego zapachu na lotnisku w sklepie bezcłowym, ale jakoś go nie kupiłam i dopiero po jakimś czasie znowu na niego trafiłam w perfumerii i wtedy z 50% zniżką kupiłam sobie dużą pojemność. A mówię o wodzie perfumowanej Escada Absolutely Me. Jest to słodki zapach, gdzie przeważa wanilia, ale również i maliny. A, że ja uwielbiam słodkie zapachy, więc ten jest dla mnie idealny. Zapach jest trwały, ale na pewno nie wytrzyma cały dzień na ciele, bo na ubraniach na pewno pozostanie na długo. Cena zależy od tego, gdzie je kupimy, bo naprawdę są duże różnice cenowe.


4. Czwarty produkt to balsam do ciała Bath & Body Works Paris Amour (tutaj). Używam go kilka razy w tygodniu, bo pięknie pachnie i nawilża moją skórę, co prawda nie jest to nawilżenie dość długotrwałe, ale wytrzymuje 2-3 dni. Zapach też pozostaje przez kilka dobrych godzin. Ja go używam jak idę na siłownię albo jak chcę uzyskać lepszego nawilżenia. Balsam posiada lekką konsystencję, ale też nie lejącą się, więc bardzo szybko się wchłania bez pozostawiania tłustej powłoki, nie brudzi ubrań. Cena jest różna, to zależy od rodzaju promocji, a są w tym sklepie dość często, a cena stała to 59 zł. Choć jak dla mnie jest ona trochę za wysoka :)


5. I ostatni mój ulubieniec a właściwie ratunek dla moich przesuszonych dłoni to krem o rąk Neutrogena. Jest to skoncentrowany krem do rąk suchych i zniszczonych. Ja go stosuję na noc, aby odżywić trochę skórę rąk. Ma on cięższą konsystencję niż pozostałe kremy tej firmy, jest tłusta, ale nie ma tego uczucia na dłoniach. Używam go już długo i zawsze jestem z niego zadowolona, bo te lżejsze kremy stosuję w ciągu dnia, bo na noc są niestety za słabe... 


Wszystkie te produkty polecam, ale jestem też otwarta na nowości, które być może będą lepsze od moich faworytów.
T.