Co potrzebujemy?
- 500 g miodu naturalnego np. akacjowego
- 1,5 szklanki cukru (lub mniej)
- 250 g masła
- 1 kg mąki pszennej
- 3 jajka
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 125 ml mleka
- pół łyżeczki soli
- 80 g przyprawy do piernika. Oczywiście jeżeli macie swój sposób na zrobienie własnej przyprawy do piernika to warto skorzystać ale nie wiem jak to jest wtedy z proporcjami dodawanymi do ciasta.
Następny krok to: rozpuszczenie miodu, cukru i masła. Należy to stopniowo podgrzać i doprowadzić do wrzenia, wymieszać do całkowitego rozpuszczenia cukru. Wystudzić.
Spieniona konsystencja ma wyglądać mniej więcej tak. Robi się taki kożuszek z masła cukru i miodu a pod nim mamy płynną konsystencję
naszego eliksiru :)
Kiedy już wystudzimy naszą miksturę zabieramy się za resztę czyli składniki sypkie. Do wystudzonej masy dodajemy mąkę pszenną, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w mleku, jajka, sól i przyprawę do piernika. Ciasto starannie wyrabiamy i przekładamy do kamionkowego, szklanego lub emaliowanego garnka. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w zimne miejsce (np. do lodówki) na 4 - 6 tygodni.
Ciasto wychodzi dość rzadkie ale po okresie leżakowania stwardnieje i z łatwością będzie można je rozwałkować na stolnicy :)
Za pieczenie bierzemy się 7- 5 dni przed świętami. Musimy dać ciastu szansę skruszeć, bo jak wiadomo świeży piernik jest dość twardy i suchy. Aby przyspieszyć proces kruszenia piernika wystarczy obłożyć go plasterkami jabłka i owinąć folią wtedy ciasto nabiera odpowiedniej konsystencji.
Jak piec?
Ciasto dzielimy na 3 równe części. Przygotowujemy 3 blachy, każda o wymiarach 39 x 26 cm. Jeżeli macie tylko jedną to nic się nie dzieje, bo można piec je po kolei. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, aby się nie zwijał należy posmarować blachę odrobina masła i położyć papier. Każdą z części piernika rozwałkować na grubość około 0,5 cm, wyłożyć do blaszki, wyrównać. Pieczemy placki w temperaturze 170 stopni przez 15-20 minut. Można piec z termoobiegiem. Ja polecam kontrolować blaty, aby nam się nie przypaliły :)
Kiedy już ostudzimy blaty przekładamy je powidłami śliwkowymi, które należy najpierw podgrzać. Wystarczy około 1 kg powideł. Kiedy już złożymy piernika musimy przykryć go papierem bądź ściereczką i obciążyć równomiernie najlepiej książkami i wynieść w chłodne miejsce np: ja trzymałam na balkonie po uprzednim zabezpieczeniu przed deszczem i śniegiem. Upieczone blaty można piec dużo wcześniej przed świętami, ale należy je owinąć papierem bądź lnianą ścierką i włożyć do chłodnego miejsca. Legendy głoszą,że piernik w takiej formie może leżakować 1 rok. Ciasto naprawdę długo jest świeże a z każdym dniem nabiera charakteru. Oczywiście tuż przed świętami należy przygotować polewę lub lukier i polać piernik można też posypać orzechami włoskimi.
Z podanych proporcji wychodzi 3 pierniki. Ja polałam je miękką polewą czekoladową i twardą polewą czekoladową, ale polewach napiszę w innym poście :)Oczywiście zdjęcia nie oddają smaku i wyglądu tego ciasta,ponieważ robiłam go pierwszy raz, ale tutaj pokazuję zdjęcie wzoru, z którego korzystałam i naprawdę po rozkrojeniu wygląda jak ten ze strony mojewypieki.com.
Kiedy już ostudzimy blaty przekładamy je powidłami śliwkowymi, które należy najpierw podgrzać. Wystarczy około 1 kg powideł. Kiedy już złożymy piernika musimy przykryć go papierem bądź ściereczką i obciążyć równomiernie najlepiej książkami i wynieść w chłodne miejsce np: ja trzymałam na balkonie po uprzednim zabezpieczeniu przed deszczem i śniegiem. Upieczone blaty można piec dużo wcześniej przed świętami, ale należy je owinąć papierem bądź lnianą ścierką i włożyć do chłodnego miejsca. Legendy głoszą,że piernik w takiej formie może leżakować 1 rok. Ciasto naprawdę długo jest świeże a z każdym dniem nabiera charakteru. Oczywiście tuż przed świętami należy przygotować polewę lub lukier i polać piernik można też posypać orzechami włoskimi.
Z podanych proporcji wychodzi 3 pierniki. Ja polałam je miękką polewą czekoladową i twardą polewą czekoladową, ale polewach napiszę w innym poście :)Oczywiście zdjęcia nie oddają smaku i wyglądu tego ciasta,ponieważ robiłam go pierwszy raz, ale tutaj pokazuję zdjęcie wzoru, z którego korzystałam i naprawdę po rozkrojeniu wygląda jak ten ze strony mojewypieki.com.
Kaśku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz