3.08.2016

Haul kosmetyczny zagranicznych komsetyków

Ostatnio miałam możliwość wyjechania za granicę, a dokładniej do Moskwy. Z tej okazji chciałam sobie coś przywieźć, w tym i kosmetyki, których raczej w Polsce nie kupię. Niektóre dostałam z okazji Dnia Kobiet lub tak po prostu :)W drogerii, którą odwiedziłam, były akurat duże zniżki, bo aż 40%, ale ceny i tak nie są dość niskie...

1. Może zacznę od szamponów. Kiedyś używałam szamponu do włosów z firmy Shamtu. Obecnie nigdzie go nie widziałam od kilku lat, a bardzo go lubiłam. Podczas zwykłych zakupów na półce z szamponami zobaczyłam mój ulubiony szampon i musiałam go sobie kupić. Szampon przeznaczony jest do włosów przetłuszczających się, ma on dodawać objętość włosom. Ma przyjemny i delikatny zapach. Kosztował mniej niż 10 zł.


2. Kolejny szampon już dostałam, ale w Polsce też jest dostępny. Będąc w Moskwie spróbowałam odżywkę z tej marki i była bardzo dobra, ale zobaczymy jak się sprawdzi szampon. A mowa o szamponie Schwarzkopf Schauma 7 Ziół. Szampon odpowiedni jest dla włosów normalnych i przetłuszczających się. Zapach ma przyjemny jak na szampon ziołowy :)


3. Kolejne kosmetyki to żele pod prysznic. Pierwszy to żel pod prysznic Johnson's Body Care Vita Rich z ekstraktem z papai. W Polsce takiego nie widziałam, a spodobał mi się zapach, więc go sobie kupiłam. Zapach ma cukierkowy. Były też inne wersje zapachowe (granat i chyba owoce leśne), ale zdecydowałam się na ten, bo był najsłodszy :) Koszt ok. 12 zł.


4. Drugi żel kupiłam z konieczności, bo zapomniał spakować swój. A kupiłam Palmolive Gurme Spa Truskawkowe Smoothie. Jest to kremowy żel pod prysznic z dodatkiem soku truskawkowego, pięknie pachnie truskawkami, ma gęstą kremową konsystencję, zawiera małe drobinki peelingujące, ale bardzo delikatne. W Polsce również takiego nie ma, więc warto spróbować coś nowego. Kupiłam go w zestawie z kosmetyczką i gąbką, kosztował ok. 20 zł.


5. Przywiozłam sobie również scrub do ciała o zapachu winogron z firmy Dolce Milk, której w Polsce również nie widziałam. Scrub zawiera mleko i winogrona, ma piękny zapach, zobaczymy jak będzie działał. Na opakowaniu pisze, że to peelingujący żel pod prysznic, ale jakoś mi nie wygląda on na żel :) Kosztował też ok. 20 zł.


6. Dostałam też mydło w kostce z firmy Faberlic Beauty Cafe Vare Berry o zapachu poziomki, zapach jest bardzo intensywny, nie wiem jak z działaniem, bo nigdy nie miałam rzeczy z tej firmy. Zamawia się tam na takiej samej zasadzie jak w Avon. Takie mydło kosztuje ok. 5-6 zł, więc nie tak mało jak na kostkę. Mam nadzieję, że nie będzie wysuszać skóry.


7. Z tej samej firmy dostałam kosmetyk, który służy do kąpieli rąk, aby ich przygotować do manikiuru, czyli Faberlic Beauty Cafe Very Delicious Bath for Manicure Raspberry and White Chocolate. Jeszcze go nie próbowałam, ale niebawem to zrobię i mam nadzieję, że faktycznie będzie zmiękczać skórki, nawilży skórę dłoni i zregeneruje paznokcie. Koszt to ok. 10 zł.


8. Kupiłam sobie jeden balsam do ciała Les Secret's de Boudoir Ironie de Caramel. Mleczko ma bardzo intensywny, karmelowy zapach, zawiera również inne nuty zapachowe: czerwone owoce, migdały, irys i karmel. Ma nawilżać skórę i wydaje mi się, że zapach tego mleczka będzie utrzymywał się przez dłuższy czas, chyba ma podobne działania jak te balsamy z Bath & Body Works. Kosztował ok 30 zł.


9. Ze względu na to, że mam suchą skórę dłoni, używam różnych kremów i używam ich dużo, aby w jakiś sposób je nawilżyć i uniknąć uczucia ściągnięcia skóry. W ciągu dnia używam lżejszych kremów a na noc używam cięższych, zazwyczaj tłustych. Postanowiłam sobie kupić krem do rąk, wybór padł na Dolce Milk Milk & Apricot. Jest on z tych lżejszych, ale dobrze nawilża i pięknie pachnie przez dłuższy czas, choć w pudełku ten zapach nie jest zbyt przyjemny to na dłoniach jest już inny. Kosztował ok. 10 zł.


10. I ostatni kosmetyk, który dostałam to również krem do rąk Magrav Hand Kiss. Właściwie jest to balsam do rąk na bazie jogurtu. Ma piękny zapach, lekką konsystencję i dużą pojemność, bo aż 320 ml, w skład wchodzą różne olejki, ale nie obędzie się i bez parabenów, jak i większość kosmetyków, tyle, że są one na dalszych pozycjach.


To tyle :)
T.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz