2.04.2015

50 twarzy Greya

Wielkimi krokami zbliża się dzień premiery 50 Twarzy Greya. Książka, jak i film, budzą mieszane uczucia. Najczęściej mówi się o książce jako tanim pornolu dla mamusiek. Ja jestem mamą i siedzę w domu, i przeczytałam jednym tchem wszystkie trzy części. Mi się podobała cała ta trylogia i z chęcią wybiorę się na film, jak tylko znajda się wolne miejsca w kinie. :)


Co ja myślę o książce?! Hmm... Jak ktoś ma wyobraźnię i lubi lekkie książki o księżniczce, która znalazła przystojnego, bogatego i fajnego faceta to jest to pozycja odpowiednia.
Według mnie najlepsza jest druga część. Pierwsza to jakby wprowadzenie. Bohaterowie się poznają , dopiero w połowie książki coś zaczyna się dziać. Druga część ma chyba najwięcej zwrotów akcji, jest najbardziej wciągająca. Trzecia część to już takie love story i żyli długo i szczęśliwie.
Jeśli chodzi o film to w głównych rolach wyobrażałam sobie kogoś innego. O ile Jamie Dornan może być dla mnie Chrystianem Greyem to Dakota Johnson nie pasuje mi do Anastazji Steele, wyobrażałam sobie kogoś innego. Na początku było wielu zwolenników, aby Greya zagrał Matt Bomer i on fajne wpasowywałby się w klimat książki, no ale sam aktor zrezygnował. Na miejscu Anastazji widziałabym Alexis Bledel. Jednak jej producenci nie wybrali.



Jestem ciekawa filmu, choć znając życie to będę rozczarowana filmem, bo jednak czytając książkę wyobraźnia bardziej działa na człowieka. Zobaczę jak to będzie, kiedy odwiedzę kino i obejrzę długo wyczekiwane porno dla mamusiek…. 




*zdjęcia niestety nie są moją własnością, ale pełno ich w Googlach. 
Kaśku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz