6.13.2017

Denko zapachowe

Jakiś czas temu wspomniałam, że zrobię trochę inne denko i wreszcie przyszedł na niego czas. Postanowiłam zrobić denko zapachowe, gdyż mam trochę świec i mogę coś na ich temat powiedzieć, zresztą sama czasami lubię czytać lub słuchać coś o zapachach. Będzie kilka świec teraz i na pewno w przyszłości pokażę i inne, ale jak je wypalę :)

1. Praktycznie wszystkie świece były kupione w Ikea i muszę od razu zaznaczyć, że nie są to intensywne i długotrwałe zapachy, ale gdy się palą jest po prostu przyjemnie. Pierwszy zestaw świec to zimowa wersja, czyli Vinter 2016. Były to świece w matowym szkle w dwóch kolorach, białym i bordowym. Zapach naprawdę był zimowy, kojarzył mi się bardziej z pieczeniem, był korzenny, ale taki przyjemny, otulający i ciepły. Czasami czułam nutkę tych ciasteczek, ale jednak zapach przypraw bardziej dominował. Intensywność zapachu nie była zła, ja je czułam i zapach pozostawał przez jakiś czas po zgaszeniu świec. Ja je paliłam w chłodne dnie, na lato nie nadają się.



2. Kolejny zestaw świec z Ikea to trio w różnych odcieniach niebieskiego, czyli Kokos. Te świece są małej pojemności, ale długo je miałam. Nie wypaliły się zupełnie, jeszcze mi został wosk, więc zużyłam go w kominku zapachowym, jednak jego zapach tam był bardzo słaby. Same świece również zapach miały bardzo słaby, czułam go bardziej po zgaszeniu świecy. Muszę od razu przyznać, że nie jest to typowy zapach kokosa a faktycznie batonika kokosowego typu Bounty, nawet jest on na obrazku. Jest to słodki zapach, który przywołuje na myśl batoniki. Zapach mi się spodobał i gdyby miał lepszą intensywność byłoby w ogóle super.



3. I ostatnia świeca z Ikea, tym razem pojedyncza, to również wersja zimowa, Omtala o zapachu czerwonych owoców z bitą śmietaną. Świeczka była niedroga i bardzo wydajna. Tutaj intensywność zapachu była lepsza, Sam zapach był przyjemny, słodko-kwaśny, czuć było czerwone owoce, które faktycznie były wymieszane z tą bitą śmietaną. Bardzo chętnie bym jeszcze raz ją kupiła powtórnie.



4. Kiedyś kupiłam sobie świecę z Hurtowni Świec. Miałam kulę o zapachu waniliowym. Szczerze, to nie był zapach wanilii, ten zapach był okropny, gdyż ja czułam parafinę, a nawet jakąś naftę. Takich zapachów nie lubię i uważam, że w świecach w ogóle nie powinno być je czuć. Tę kulę włożyłam do szklanego pojemnika po inne świece, po rozpalenie kula traci kształt i w słoiku robi się zwykłą świeczką. Kulę można zobaczyć w tym poście klik.

5. I ostatnia świeca z tej samej marki to Almond Cookie. Myślę, że zapach może nie każdemu przypaść do gustu, ja sama miałam mieszane uczucia i właściwie spodziewałam się innego zapachu. Swieca zamknięta w słoiku, nie wypaliła się do końca. Ja tę świecę również paliłam w zimowe wieczory, bo jakoś mi ten zapach kojarzy się z zimą i Świętami. Ciasteczek nie czułam, ale migdał i owszem. Zapach bardzo intensywny i rozchodził się po całym pokoju i dlatego myślę, że skorzystam z innych wersji zapachowych. 



Takie małe denko. Myślę, że za jakoś czas pojawi się nowe takie denko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz